Aktywność fizyczna ma niebagatelny wpływ na męską płodność

Ostatnie badania mówią, że blisko 70% polskich mężczyzn ma nadwagę. Natomiast otyłość to przypadłość około 25% dorosłych panów. W dobie nieustannego propagowania aktywnego trybu życia, zdrowego odżywania i posiadania wysportowanej sylwetki, które codziennie wylewają się z profili rodzimych trenerów personalnych czy amatorów bycia fit – można odnieść wrażenie, że każdy wolną chwilę poświęca nad doskonaleniem swojego ciała.

Ale świat wirtualny to jedno, a realna rzeczywistość to drugie. Od kilku lat można zaobserwować, że w letnich kurortach największą popularnością cieszy się moda gastronomiczna. Panowie bez krępacji odkrywają przez siebie wyhodowane brzuszyska.

Powyższa moda dotyczy całej męskiej rozpiętości wiekowej i niestety coraz większej liczby młodych ludzi. Ale co się dziwić, skoro ludzie zamiast swoich nóg, wolą korzystać z coraz bardziej popularnych elektrycznych środków przemieszczania się, które nie wymagają praktycznie żadnej aktywności. Dodatkowo brak jakichkolwiek nawyków żywieniowych i rosnąca z każdym rokiem ilość wypijanego alkoholu przez statystycznego Polaka – dają efekty szybkiego zapadania na choroby cywilizacyjne przez nasze społeczeństwo.

Jakby tego było, to Światowa Organizacja Zdrowia informuje o nieustannie pogarszającej się jakości męskiej płodności. To co jemy i jak żyjemy ma niebagatelny wpływ na płodność. Co ciekawe, spore problemy z męskimi sprawami mają Ci, którzy zażywają wszelkiej maści używek anabolicznych, aby cieszyć się wyrzeźbioną sylwetką. Wielogodzinne spędzanie czasu na rowerowym siodełku nie są przyjazne dla układu moczowo-płciowego. Dotyczy to także zawodowych kierowców.

Generalnie badania wskazuję, że powinno się każdego dnia przeznaczyć minimum 30-45 minut na wysiłek fizyczny. Dzięki temu następuje wzrost męskich hormonów i poprawia się stan plemników. Według niemieckich naukowców, plemniki mężczyzn, którzy biegają, są silniejsze i żywotniejsze od tych osób, które są bierne fizycznie. Smutnym faktem jest jednak to, iż jeśli przestajemy ćwiczyć, to męskie nasienie wraca do wcześniejszego stanu rzeczy.

Poza tym negatywnie na reprodukcję plemników wpływa siedzący tryb prac czy leżenie z laptopem na łóżku, co ma związek z wydawaniem ciepła przez sprzęt komputerowy. Plusem na regenerację nasienia ma sen, więc w kontekście treningów i przyszłego posiadania dzieci, warto dbać o odpowiednią dawkę spania w ciągu doby.

Drodzy panowie, jeśli chcecie żyć długo i zdrowo – to przede wszystkim ruch, odpowiednie posiłki, regularny sen i cykliczne badania są najlepszą receptą, aby jak najdłużej pozostać w pełni sprawnym mężczyzn.

*Przy pisaniu korzystałem z dodatku do Gazety Wyborczej „Tylko zdrowie”.

Maciej Gach
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj