Już było całkiem nieźle. Wygrana z ŁKS-em zdecydowanie poprawiła nastroje, a potem znów po głowie. Arka w Opolu się skompromitowała, przyznają to sami piłkarze. Powrót do ligowej regularności łatwy nie będzie. Do Gdyni przyjeżdża mistrz Polski Piast Gliwice. – Już było całkiem fajnie, a teraz znowu w łeb – westchnął na powitanie Adam Marciniak. On do Opola nie pojechał, trener Zieliński podstawowym zawodnikom oszczędził długiej podróży, bo i tak nie skorzystałby z nich w meczu. Chciał przetestować rezerwowych, którzy mieli sprawić, że przy wybieraniu składu na niedzielę będzie miał ból głowy. Ból był, ale po spotkaniu pucharowym. Jeżeli mielibyśmy zgadywać, to skład na ligowe będzie taki sam jak ostatnio w Łodzi.
PRZESADZONE STARE DRZEWO
Podobno nie można tego robić. Zmiany na starość raczej nie wychodzą dobrze. Ta piłkarska jest już coraz bliżej Marciniaka, ale trener Zieliński postanowił zafundować mu nowe bodźce. Z konieczności swojego kapitana przesunął na środek obrony. – Chodziło o to, żeby młodzieżowiec zagrał w innej roli niż na skrzydle, stąd Kuba Wawszczyk zajął miejsce na lewej obronie i zagrał bardzo dobry mecz. Liczyłem się z tym, że mogę usiąść na ławce, ale złożyło się tak, że Fred Helstrup miał kontuzję, więc ja wskoczyłem. Wygraliśmy i chociaż nie jest to moja optymalna pozycja, to jeżeli mamy zdobywać punkty, mogę nawet stanąć w bramce. Liczę, że trener nie zmieni tego i znowu dostanę szansę do gry. Zrobię wszystko, żeby nie stracić miejsca – deklaruje Marciniak.
OSŁABIONY MISTRZ
Piast to oczywiście najlepsza drużyna zeszłego sezonu, ale – jak to w ekstraklasie – sporo się w międzyczasie zmieniło. Tradycyjnie doszło do exodusu najbardziej wyróżniających się zawodników – Przyjeżdża do nas mistrz Polski, drużyna broniąca tytułu, więc na pewno mamy przed nimi dużo respektu. Co prawda odeszło od nich dwóch kluczowych zawodników, ale reszta została. Doszedł też Bartek Rymaniak, który poprzedni sezon miał bardzo dobry. To na pewno jest czołowa drużyna naszej ligi i czeka nas bardzo trudne spotkanie. Na papierze na pewno oni mają przewagę, ale my gramy u siebie, przed własną publicznością i zrobimy wszystko, żeby zdobyć trzy punkty – kończy Marciniak.
Żeby wesprzeć gdynian w zdobyciu kompletu punktów, trzeba będzie szybciej niż zwykle przyjechać na stadion. Mecz z Piastem Gliwice o porze mało ekstraklasowej – w niedzielę o 12:30.
Posłuchaj bardzo obszernej rozmowy z Adamem Marciniakiem: