Zabrakło detali. Koszykarze Arki przegrali z Unicają Malaga 59:66

Unicaja Malaga wygrała Euro Cup przed dwoma laty. W tym sezonie, podobnie jak Arka, wygrała pierwszy mecz. Naprzeciw siebie stanęli dwa reprezentanci Polski Adam Waczyński i Adam Hrycaniuk.

NIEMOC W PIERWSZEJ KWARCIE

Gdynianie zaczęli dobrze. Dwa wolne wykorzystał Bostic, a po chwili znakomity użytek z asysty Greena zrobił Hrycaniuk. Wynik po stronie gości otworzył dopiero pod koniec 4 minuty gry Adam Waczyński. Otwarcie było mocne, bo od razu za 3.

Presja musiała być duża, bo zawodnicy obu drużyn pudłowali na potęgę. W połowie pierwszej kwarty Arka prowadziła 4:3. Prowadzenie dał Maladze reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej Deon Thompson, którego pamiętamy z mundialu z nie najlepszego występu przeciwko biało-czerwonym. Unicaja uciekła na 5 pkt, bo gdynianie przez prawie 4 minuty nie mogli trafić do kosza. Niemoc przełamał rzutem z półdystansu Upson. Ostatnie punkty dla gości zdobył Elegar po znakomitej asyście Waczyńskiego. Po pierwszej kwarcie 6:12.

SHOW GREENA

Drugą kwartę lepiej zaczęli goście. Z dystansu wciąż nic nie wpadało i dotyczyło to obu drużyn. Przez 4 minuty Arka zdobyła tylko 2 punkty i przewaga gości osiągnęła poziom dwucyfrowy. Dwie udane, bardzo efektowne akcje Upsona i Hammondsa sprawiły, że pojawiła się nadzieja, trybuny ożyły i przewaga gości zmalała do siedmiu pkt.

Pierwszy celny rzut z dystansu dla Arki wykonał dopiero w 18 minucie Green. Dwa celne wolne Upsona pozwoliły zejść na -5. Kolejna „trójka” Greena i zrobiło się już tylko 25:27. Arka wróciła do gry, a Green zdołał trafić jeszcze raz z daleka, doprowadzając do remisu, a potem jeszcze wykańczając akcję pod koszem na wagę prowadzenia 30:28, z tego 11 pkt to był osobisty wkład Phila Greena IV. W zespole gości najlepsi strzelcy mieli po 4 pkt, ale było ich aż pięciu.

THOMPSON SHOW

Na udaną akcję Thompsona odpowiedział za „3” niezawodny Green, który był niestety jedyną nadzieją na sukces w sytuacji, gdy zupełnie nie mógł znaleźć się Bostic, który usiadł na ławce, by nabrać dystansu do wydarzeń na parkiecie.

Przewagę Malagi zaczął odbudowywać Thompson, który zdobył 9 pkt z rzędu. Gdy Diaz trafił z 9 metra, a Unicaja wyszła na 42:33, trener Frasunkiewicz poprosił o przerwę. Do gry wrócił Bostic, który nareszcie się przełamał, trafiając za „3”. W końcówce znowu zawodziła skuteczność, ale goście bezkarnie zbierali po swoich niecelnych rzutach, dzięki czemu osiągnęli pięciopunktową przewagę. Po trzech kwartach Arka przegrywała 44:49 i zwycięstwo wciąż było w zasięgu.

WACA SPRAWIŁ NAM PRZYKROŚĆ

W pierwszej akcji ostatniej kwarty swoje pierwsze punkty w meczu zdobył Szubarga. To były dwie serie rzutów wolnych, po których było już tylko 48:49. Po chwili kapitan Arki był faulowany przez atakującego rywala, niestety indywidualna akcja nie przyniosła punktów na wagę prowadzenia. Potem przypomniał o sobie Adam Waczyński, który zdobył 1 pkt z rzędu, ale w połowie ostatniej kwarty Arka przegrywała tylko 50:54. Na minutę przed końcową syreną było 58:63 i piłka był w rękach Arki. Boisko opuścił poturbowany Green.

Faulowany Hrycaniuk wykorzystał tylko jeden rzut wolny i było 4. Zabrakło jednak błysku w ostatnich sekundach i Malaga wypunktowała Arkę wolnymi. Skończyło się 59:66. O sukcesie gości zdecydowali najaktywniejsi w ostatnich minutach Waczyński i najskuteczniejszy zawodnik spotkania zdobywca 21 pkt. Deon Thompson. Dla Arki najwięcej 18  Green.

Włodzimierz Machnikowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj