Nie pomogli nowy trener i zawodnik. Polpharma wciąż nie zaznała smaku zwycięstwa [ZDJĘCIA]

Cztery mecze, cztery porażki, zwolnienie trenera i zawodnika, a na końcu szara perspektywa na kolejne dni. Tak przed meczem ze Śląskiem Wrocław przedstawiały się realia sportowe w Polpharmie Starogard. Po spotkaniu było jeszcze gorzej. Nie pomógł świetny Williams, nie pomógł Marek Łukomski na ławce, koszmarna seria się wydłuża.

Jonathan Williams. Od niego trzeba zacząć i na nim należy skończyć. Zawodnik na pozycji numer dwa, znany z występów w GTK Gliwice, miał być receptą na chorobę trawiącą Polpharmę. To on miał pomóc załatać dziury na pozycji rzucającego obrońcy. Zatrudniony przed sezonem Darnell Edge nie spełnił oczekiwań i został odesłany do Stanów Zjednoczonych po zaledwie czterech meczach i to właśnie w jego miejsce pojawił się Williams.

WKUPIŁ SIĘ W ŁASKI

Na adaptację Williams miał raptem kilka dni, ale ze starogardzką publicznością przywitał się barwnie. Już w pierwszej kwarcie trafił dwie trójki, a pierwszą połowę kończył z dorobkiem… 17 punktów. Publiczności dał to, czego tak bardzo brakowało w występach Farmaceutów we wcześniejszych pojedynkach. Odwagę, zdecydowanie, skuteczność. Gdy z szatni wychodził na drugą połowę, witały go brawa uznania. Nieczęsty obrazek szybkiego wkupienia się w łaski. Niestety, jak się miało później okazać, nie dający potrzebnych punktów. 

DOJRZAŁY ŚLĄSK

Przeciwników Kociewskie Diabły także miały godnych. Śląsk powrócił do ekstraklasy po latach, z aspiracjami spokojnej i konsekwentnej odbudowy potęgi sprzed dekad. Jego liderami są gracze wybierani przez Mike’a Taylora do kadry narodowej: rozgrywający Kamil Łączyński i silny skrzydłowy Mathieu Wojciechowski. Ich doświadczenie dało wymierne efekty w drugiej połowie, którą goście zagrali wzorcowo. Wyłączyli z gry główne ogniwo zespołu Polpharmy, trafiali ważne rzuty z dystansu, ostatecznie mecz kończąc przewagą 17 punktów.

ZA MAŁO ARGUMENTÓW

Z premierowego meczu nowego trenera można wyciągnąć pierwsze wnioski. Uznania w oczach Marka Łukomskiego nie zyskał środkowy Carl Engstrom, a wyborem alternatywnym na tę pozycję dla Bretta Prahla częściej będzie Jakub Motylewski. W czwartek dał dobrą zmianę pod koniec trzeciej kwarty. Nie pomogło to jednak w odniesieniu pierwszego zwycięstwa. Polpharma miała za mało argumentów, zagrała słabszą drugą połowę od pierwszej i ponosi piątą porażkę w lidze.

5. kolejka Energa Basket Ligi: Polpharma Starogard Gd. – WKS Śląsk Wrocław 82:99 (24:16, 16:19, 26:33, 16:31)

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj