Z jednej strony piłkarze Arki nie mają prawa myśleć o zwycięstwie z Legią. Są w fatalnej formie, dramatycznie brakuje im punktów, a warszawianie grają ostatnio jak natchnieni. Ale stajemy na kontrze i szukamy promyków nadziei. Znaleźliśmy trzy. Początek meczu Arka – Legia jutro o 17:30, relacja na żywo w Radio Gdańsk z Boisk i Stadionów. Legia ostatnimi wynikami naprawdę mogła zaimponować albo nawet rzucić na kolana. Wisła Kraków została zmiażdżona, całkowicie zniszczona. Wcześniej było piekielnie istotne dla kibiców „Wojskowych” zwycięstwo z Lechem, tym cenniejsze, że trzeba było odrabiać straty. Ostatnio drużyna Aleksandara Vukovicia dołożyła jeszcze pucharową wygraną z Widzewem i skompletowała hat-trick prestiżowych triumfów. Co więc nasuwa się jako pierwsze? Oczywiście nadzieja, że Legia Arkę po prostu zlekceważy. Nie ma się co oszukiwać, dla stołecznego zespołu nie będzie to spotkanie, które w jakikolwiek sposób podgrzeje im atmosferę bardziej niż jakikolwiek inny „zwykły” mecz. Warszawianie przyjeżdżają do Gdyni wykonać swoją pracę, to Arka będzie gryzła trawę, walczyła bardziej niż zazwyczaj, bo to dla żółto-niebieskich ten mecz jest bardziej emocjonujący. Każdy chce przecież wygrać z zespołem, który w ostatnich latach był w Polsce najmocniejszy. Paradoksalnie ostatnie wyniki „Wojskowych” mogą być dla Arki szansą na zdobycie punktów.
WYKORZYSTAĆ SŁABĄ DEFENSYWĘ
Drugim promyczkiem nadziei może być słaba defensywa Legii. W ostatnich dziesięciu meczach warszawianie czyste konto zachowali trzy razy, ale robili to w meczach przeciwko:
– beznadziejnej Wiśle Kraków,
– pierwszoligowej Puszczy Niepołomice,
– Jagiellonii Białystok.
Realnie to oceniając – tylko Jagiellonia była poważnym wyzwaniem, z którym defensorzy Legii sobie poradzili. A Arka ma w napadzie Davita Skhirtladze, o którym jest coraz głośniej, bo też gra coraz lepiej. Ostatniego gola zdobył co prawda we wrześniu, ale to on jest najjaśniejszym ogniwem żółto-niebieskich, to na nim opiera się gra ofensywna gdynian i to on może zaskoczyć Radosława Majeckiego, bo niekonwencjonalnej gry Gruzin się nie boi.
ODBLOKOWAĆ POTENCJAŁ
Trzecia rzecz, choć może to nieco „na siłę”, to charakter Arki. Aleksandar Rogić od początku swojej pracy powtarza, że musi odblokować potencjał swojego zespołu. – Musimy przywrócić zaufanie u zawodników. Różnica w jakości, pomiędzy treningiem, a meczem, to w dalszym ciągu jest duża. Powodem jest to, że podczas spotkana oczekiwania są dużo większe. Seria zdobytych punktów pozwoliłaby wykorzystać potencjał, który drzemie w zawodnikach. Dlatego trudniej jest przygotować zespół na pojedynki z zespołami, które walczą z nami bezpośrednio w tabeli niż do meczu z Legią – tłumaczył na konferencji przed spotkaniem szkoleniowiec. Presji specjalnie dużej nie będzie, będzie ogromna mobilizacja i także spora szansa. Jeżeli gdynianie ją wykorzystają, będą mieli spory kapitał na następne tygodnie, jeżeli nie – nic się u nich nie zmieni, bo gorzej już nie może być.
Początek meczu Arka Gdynia – Legia Warszawa w niedzielę o 17:30. Relacja na żywo w audycji Radio Gdańsk z Boisk i Stadionów od 17:00.