Świetna pierwsza kwarta, a potem desperacka obrona wyniku. Polpharma wyszarpuje pierwszą wygraną

Doskonała pierwsza połowa i szczęśliwa druga przesądzają o pierwszym zwycięstwie Polpharmy Starogard Gdański w Energa Basket Lidze. Seria najczarniejszego startu w historii klubu zatrzymała się na ośmiu porażkach z rzędu. Tym samym pierwszą  drużyną, która przegrywa z diabłami z Kociewia jest Legia Warszawa. Polpharma świetnie rozpoczęła spotkanie, szybko osiągając kilku punktową przewagę. Od początku bardzo aktywni byli Martynas Paliukenas i Isiah Wilkins. Pierwsza kwarta zakończyła się jeszcze nieznacznym zwycięstwem starogardzian 21:15. W drugiej warszawiacy po prostu stanęli i nie mieli pomysłu na rozpędzonego outsidera ligi. Gospodarze ze stolicy pozwolili sobie rzucić 30 punktów, sami zdobywając ich zaledwie 11. Brylował w tej części Jonathan Williams, który w całym meczu zdobył 20 punktów, ale większość tej zdobyczy osiągnął w pierwszych 20 minutach.

Do przerwy więc dominacja Polpharmy wyglądała następująco: 51:26.

STREFA POMOGŁA GONIĆ

Gdy gospodarze przeszli na system obrony strefą, wszystko się zmieniło. Z 25 punktów przewagi, osiągniętych do przerwy, zrobiło się zaledwie 12. Szczęśliwie dla drużyny z Kociewia końcówka trzeciej kwarty należała znów do gości z Pomorza. Dobrze w kontrach zachowali się Stokes i Paliukenas, a przewaga wzrosła do 17 punktów.

 
To, co działo się w ostatniej kwarcie, niewiele miało wspólnego z zaplanowaną i zorganizowaną koszykówką. Oba zespoły bezmyślnie traciły piłki, a punkty zdobywały po szalonych rzutach z dystansu. Przodował Michał Michalak, który od kilku spotkań jest liderem Legii. W całym meczu zdobył niesamowite 32 punkty. Znajdującej się na skraju wyczerpania i niewiary w końcowy sukces Polpharmie znacznie pomógł… trener Legii Tane Spasev, który kłócąc się w samej końcówce z sędziami, otrzymał przewinienia techniczne. Te pozwoliły Polpharmie utrzymać przewagę i wygrać pierwszy mecz w sezonie.

STARY DOBRY STOKES

Świetnie w końcówce spisał się niewidoczny w pierwszej połowie Kamau Stokes. Rozgrywający Polpharmy i do niedawna jej lider trafiał w kluczowych momentach trójki i zachował zimną krew podczas rzutów wolnych w ostatniej minucie gry.
Dla Polpharmy to kolejne niewielkie światełku w tunelu prowadzącym do utrzymania Ekstraklasy. Tydzień wcześniej zespół uległ po bardzo dobrej grze Polskiemu Cukrowi Toruń. Z bilansem 1-8 drużyna wciąż zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Energa Basket Ligi.

9. kolejka Energa Basket Ligi: Legia Warszawa – Polpharma Starogard Gd. 77:81 (15:21, 11:30, 18:10, 33:20).

Legia Warszawa: Michał Michalak 32, Filip Matczak 10, Drew Brandon 9, Jakub Nizioł 8, Michael Finke 7, Przemysław Kuźkow 7, Milan Milovanovic 4, Dawid Sączewski 0, Adam Linowski 0, Patryk Nowerski 0.

Polpharma Starogard Gd.: Jonathan Williams 20, Kamau Stokes 19, Isaiah Wilkins 11, Martynas Paliukenas 10, Brett Prahl 10, Daniel Gołębiowski 4, Paweł Dzierżak 3, Michał Kołodziej 2, Jakub Motylewski 2, Aleksander Załucki 0.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj