Gdyńskie zespoły nie kryją aspiracji. Oba walczą nie o medale, a o mistrzostwo Polski.
Bardziej przekonują na razie panie. W zespole nie brakuje gwiazd europejskiego formatu. Rola Polek sprowadza się niestety tylko do funkcji zmienniczek. Jednak Kamila Podgórna i Amalia Rembiszewska pojawiają się na parkiecie w każdym meczu i pozwalają na oddech liderkom. Obie wciąż się rozwijają. Rembiszewska otrzymała powołanie do reprezentacji Polski. W meczu z Wisłą była trzecią punktującą. Do gry wróciła także Paulina Misiek – dobry duch zespołu, która nawet gdy leczyła kontuzję, byłą ważną częścią kolektywu.
Arka wydaje się być dobrze skomponowanym teamem. Na rozegraniu dwie Słowaczki, pod koszem Niemki, na skrzydłach gwiazdy z Australii i Białorusi. Do tego mająca już w dorobku tytuł mistrzyni Polski – ograna w lidze Marisa Kastanek.
W lidze mamy komplet zwycięstw, teraz czekamy jeszcze tylko na przełom w Eurolidze, bo „frycowe” zostało już uiszczone.
Arka Gdynia – Wisła Kraków 88:55 (23:15, 18:10, 25:15, 22:15).
Punkty:
Arka Gdynia: Rebecca Allen 19, Sonja Greinacher 14, Amalia Rembiszewska 13, Barbora Balintova 8, Maryia Papowa 7, Angelika Slamova 7, Paulina Misiek 7, Marissa Kastanek 6, Kamila Podgórna 3, Marie Gulich 2, Anna Wińkowska 2, Joanna Grymek 0.
Wisła Kraków: Krystal Vaughn 13, Kadri-Ann Lass 13, Chloe Wells 10, Anna Jakubiuk 10, Katarzyna Trzeciak 5, Magdalena Ziętara 2, Gabija Meskonyte 2, Bożena Puter 0
CZAS PRÓBY TRENERA FRASUNKIEWICZA
Koszykarze Arki zawodzą. W Pucharze Europy rozbudzili ambicje własne oraz kibiców, wygrywając trzy mecze na wyjazdach. Okazało się, że były to wyniki ponad stan. Bolesnej weryfikacji doświadczaliśmy w Gdynia Arenie. Cztery porażki z rzędu sprawiły, że Arka wypadła poza premiowaną awansem czołową czwórkę, ale nadal pozostaje w grze. Kluczowy będzie mecz z Dolomiti Trento. Nie ma innego wyjścia – bez zwycięstwa we własnej hali nie ma mowy o awansach.
W lidze Asseco Arka wygrała dwa ostatnie mecze. Zwycięstwa w Bydgoszczy i nad Legią w Gdyni były obowiązkiem. Fajerwerków jednak nie było. O korzystnym wyniku w spotkaniu z Astorią zdecydowała jedna dobra kwarta.
Kompozycja zespołu nie jest doskonała, ale to autorski projekt Przemysława Frasunkiewicza, zatem kwestia odpowiedzialności za wyniki jest prosta.
Trener zdecydował, że liderem zespołu będzie Josh Bostic – koszykarz bardzo dobry, ale o dyskusyjnych walorach mentalnych. W tym zakresie Amerykanina bije na głowę zaangażowany w grę „do bólu” Krzysztof Szubarga. Emelogu, Hammonds, Moore i Upson to dobrzy gracze, ale raczej tylko na polskie warunki.
Enea Astoria Bydgoszcz – Asseco Arka Gdynia 72:81 (20:24, 18:17, 19:28, 15:12)
Punkty:
Enea Astoria Bydgoszcz: Kris Clyburn 13, A.J. Walton 11, Michał Nowakowski 10, Mateusz Zębski 7, Adam Kemp 7, Marcin Nowakowski 6, Dorian Szyttenholm 5, Michał Aleksandrowicz 5, Michał Krasuski 4, Łukasz Frączkiewicz 4
Asseco Arka Gdynia: Josh Bostic 22, Krzysztof Szubarga 11, Ben Emelogu 11, Leyton Hammonds 8, Armani Moore 8, Devonte Upson 8, Adam Hrycianiuk 8, Bartłomiej Wołoszyn 3, Dariusz Wyka 2, Marcin Malczyk 0, Wojciech Czerlonko 0, Grzegorz Kamiński 0
Włodzimierz Machnikowski