Nie udał się wyjazd do Jastrzębia hokeistom Lotosu PKH. Gdańszczanie przez dwie tercje dzielnie stawiali czoła wiceliderowi tabeli, ale w trzeciej stracili trzy gole i ulegli JKH GKS-owi 0:3. To kolejna bolesna porażka z rąk tego zespołu. W listopadzie bolało z powodu okoliczności – wydrapanego przez Jastrzębian zwycięstwa po rzutach karnych poprzedzonych wynikiem 5:5. Teraz takiej dramaturgii i popisów strzeleckich nie było. Była za to wyrównana walka, która zakończyła się wraz z syreną oznajmiającą koniec drugiej tercji.
ZASPALI I PRZEGRALI
W trzeciej gdańszczanie kompletnie się pogubili. Zupełnie jakby spanikowali pod nieobecność swojego trenera Marka Ziętary, którego dopadła choroba. Karę w 5 minucie tej odsłony otrzymał Damian Szurowski, a gospodarze błyskawicznie wykorzystali grę w przewadze, wieńcząc ją golem na 1:0, autorstwa Patryka Matusika. Jeśli więc o pierwszym golu można powiedzieć, że był konsekwencją osłabienia Lotosu, to co powiedzieć o golu numer dwa, kiedy to jastrzębianie grali o jednego mniej, a mimo to zdobyli bramkę. Krążek umieścił w bramce Łukasz Nalewajka.
Gdy 5 minut później po składnej akcji Wróbla i Jarosza, gola dorzucił Kamil Górny, faktem stała się kolejna porażka Lotosu PKH z wiceliderem tabeli. To było czwarte starcie obu ekip w tym sezonie. Trzykrotnie górą okazywał się JKH GKS, a raz górą byli gdańszczanie.
SPADEK W TABELI
W tabeli JKH umocnił się na drugim miejscu, a Lotos PKH spadł kosztem Cracovii na 7. miejsce. Pasy rozegrały jednak dwa mecze więcej a prowadzą zaledwie jednym punktem.
Polska Hokej Liga: JKH GKS Jastrzębie 3:0 LOTOS PKH Gdańsk (0:0, 0:0, 3:0)
Paweł Kątnik