Problemy z soczewkami, z decyzjami sędziowskimi i faulami. A to tylko część z serii zdarzeń, które miały miejsce w koszykarskich Derbach Pomorza. Polpharma pokonała Trefl, choć przed meczem jej szanse mierzono kategoriami cudu nad Wierzycą. Ostatecznie jednak raduje się ze zwycięstwa, które może przesądzić za kilka tygodniu o utrzymaniu w Starogardzie Ekstraklasy.
– – Nie można się tak dekoncentrować, dlatego wrócimy do Sopotu, posiedzimy sobie do północy lub pierwszej i zobaczymy na wideo jakie błędy popełnialiśmy – skwitował porażkę trener Marcin Stefański, wyraźnie rozżalony postawą swoich graczy. Jego zespół od początku miał problem ze zmotywowaną Polpharmą, niesioną bardzo żywiołowym dopingiem.
SOCZEWKA FOULLANDA
Przez niemal połowę meczu ławkę rezerwowych okupował najlepszy w tym sezonie zawodnik Trefla Nana Foulland. Na początku gry potężnemu centrowi wypadła z oka… soczewka, co skończyło się wizytą w szatni po nową. Rozegrał on zaledwie 23 minuty z czego większość w drugiej połowie. – Owszem, wypadła mu soczewka, ale zagrał prawie całą drugą połowę. Złapał jednak dwa szybkie faule i musiał zejść. Więc nie tylko soczewka była przyczyną że grał mniej, ale także głupie zachowania w obronie – komentował trener Marcin Stefański.
Po przeciwnym biegunie biegała Polpharma, naładowana emocjami przez swojego ekscentrycznego trenera i oddanych kibiców. Ile przebieżek wykonał Marek Łukomski na trasie stolik sędziowski – ławka rezerwowych, zanim jego podopieczni zdołali zakończyć mecz zwycięsko, wie tylko on sam. W trakcie tych rajdów wzdłuż linii bocznej, jego zawodnicy prowadzili, tracili przewagi, odzyskiwali prowadzenie, by na koniec jeszcze odskoczyć na 10 punktów. I znów wielka w tym zasługa Bretta Prahla, który co jakiś czas detronizuje Nanę Foullanda w naszych nominacjach do Koszykarskiej Piątki Pomorza (SPRAWDŹ OSTATNIE NOTOWANIE). W czwartek zdobył 23 punkty, pozostawiając w tyle Foullanda (13 punktów) i znacznie bardziej doświadczonego Pawła Leończyka (17 punktów).
GRALI NA WŁASNYCH ZASADACH
Polpharma poza dwoma wyjątkami prowadziła przez cały mecz. Panowanie nad wynikiem oddała w zasadzie tylko na samym początku (2:6) oraz w ostatniej kwarcie na 7 minut przed końcem (68:72). To dowód na dominację i prowadzenie gry na własnych zasadach. Nieocenionym kreatorem jest Martynas Paliukenas. Jego mądrość, doświadczenie i umiejętność uprzykrzania rozegrania rywalom, daje za każdym razem wymierne efekty. Gdy kroczy z nim w parze Paweł Dzierżak, pozwalający odsapnąć Litwinowi, machina zaczyna działać.
W czwartek zadziałała też dlatego, że jakość dali nieliczni rezerwowi. Choć jest ich w zasadzie dwóch, może trzech, to jednak nie przestraszyli się wyzwań. Jakub Motylewski mimo wielu ograniczeń, do dorobku drużyny dołożył swoje skromne 4 punkty, a i kilka zagrań w obronie mógł zaliczyć do udanych. Daniel Gołębiowski przypominał tego z poprzedniego sezonu, a Isaiah Wilkins staje się ekspertem w lidze od masywnych bloków. W Treflu tej zespołowości zabrakło. – Popełniliśmy masę błędów, pierwszy z nich to złe podejście do tego meczu i rezultat jest jaki jest. Porażka komplikuje nam wszystko, bo terminarz nas nie rozpieszcza, a słabo zaczęliśmy rundę rewanżową – mówił kapitan Paweł Leończyk. Faktycznie Trefl nie będzie miał teraz najłatwiejszej przeprawy. Najpierw Spójnia Stargard na wyjeździe, potem Anwil Włocławek u siebie a na dokładkę Stelmet Zielona Góra na wyjeździe. Zapowiada się więc bardzo trudna walka o utrzymanie miejsca gwarantującego play-off.
TO NIE KONIEC
A Polpharma? W czwartek jeszcze się radowała, ale jej problemy się nie kończą. Kilku graczom nadal niebawem kończą się kontrakty, na których przedłużenie trzeba znaleźć środki, a w przyszłym tygodniu drużynę z Kociewia czeka niezwykle ważny wyjazd do Gliwic na mecz z walczącym o utrzymanie GTK. Na razie jednak w Starogardzie Gd. napawają się świetnym widowiskiem, derbami przez duże D i zwycięstwem, które jeszcze kilkanaście godzin wcześniej brzmiało jak śmieszny żart.
18. kolejka Energa Basket Ligi: Polpharma Starogard Gd – Trefl Sopot 92:82 (22:20, 21:14, 21:29, 28:19)
Punkty dla Polpharmy: Williams 21, Hicks 0, Urbański 0, Gołębiowski 16, Paliukenas 11, Dzierżak 10, Motylewski 4, Śliwicki 0, Prahl 23, Daszke 0, Wilkins 7
Punkty dla Trefla: Ł. Kolenda 5, Didier-Urbaniak 0, Medlock 7, Roberson 4, Kurpisz 0, Kowalenko 8, Foulland 13, M. Kolenda 7, Leończyk 17, Rompa 0, Ayers 21.
Paweł Kątnik