Na Banderasie jedzie na piąte igrzyska. Paweł Spisak opowiada o swojej końskiej pasji i przygodach w WKKW [NIEZNANI, A SZKODA]

Paweł Spisak jest najlepszym polskim zawodnikiem WKKW. Czterokrotny olimpijczyk wybiera się do Tokio na swoje piąte igrzyska. W weekend w Sopocie wygrywał konkursy na sopockim hipodromie.

Kiedy Jan Kowalczyk na Artemorze zdobywał w 1980 roku w Moskwie olimpijskie złoto, Pawła Spisaka nie było jeszcze na świecie. Urodził się rok później, ale tamten pamiętny konkurs przeżywał wiele razy. Po 24 latach w Atenach sam zadebiutował na igrzyskach. Nie zabrakło go także w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro. Razem z 13-letnim wałachem Banderasem wybiera się także do Tokio.

Rodzice Pawła Spisaka marzyli o własnej ziemi i gospodarstwie. Plany udało się zrealizować i pod Koszalinem powstał profesjonalny ośrodek. Pawła Spisaka wspierają rodzice, małżonka, która jest specjalistką od hipoterapii oraz córka, która porzuciła plany o muzycznej karierze i poświeciła się sportowi jeździeckiemu.

W stajni na zasłużonej emeryturze żywot pędzi prawie 30-letni Wierusz – pierwszy koń, towarzysz, przyjaciel, z którym nastoletni Paweł ruszał w latach 90-tych na podbój świata.

O wszystkim opowiada w radiowym cyklu „Nieznani, a szkoda”:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj