Miejsca i czasy nie były istotne. Ważna była data, która przekładała się na dystans biegu głównego. Ostatni żołnierz wyklęty – Józef Franczak „Lalek”- zginął w walce, zastrzelony podczas obławy w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami w dawnym woj. lubelskim 21 października 1963 roku. 1963 metry to dystans, który pokonują biegacze.
ZACZĘŁO SIĘ PRZED 10 LATY
1 marca został ustanowiony świętem państwowym – Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych – w 2011 roku. Dwa lata później w lesie nad Zalewem Zegrzyńskim zorganizowano „Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych”. Na starcie stanęło ok. 50 biegaczy. Idea okazała się bardzo nośna i rok później w Parku Skaryszewskim Warszawie na starcie stanęło półtora tysiąca ludzi.
Od 2015 bieg ma charakter ogólnopolski. Przed rokiem wykroczył poza granice naszego kraju. 3 marca ubiegłego roku w biegu wzięło udział ok. 75 000 osób z 365 miast: ok 300 miast-partnerów, 6 miast zagranicznych (Melbourne, Nowy Jork, Chicago, Sydney, Wiedeń, Wilno), 50 miast (w ramach biegów garnizonowych) oraz 7 misji wojskowych za granicą (Afganistan, Bośnia i Hercegowina, Irak, Kosowo, Łotwa, Republika Środkowoafrykańska, Rumunia), gdzie hołd żołnierzom wyklętym oddali nie tylko Polacy, ale również żołnierze z USA, Węgier, Danii, Ukrainy.
POMORZE SKŁADA HOŁD
Poza gdańskim Biegiem Wilczym Tropem pamięć żołnierzy wyklętych czczono także m.in. na Bulwarze Nadmorskim w Gdyni, w Kosakowie, Redzie, Rumi, Tczewie, Strzebielinie, Kiełpinie i Krępie Słupskiej, gdzie na starcie stanęło ponad 120 uczestników na dwóch dystansach – 1963 metrów oraz około 4 km.
(Fot. Adrian Weiland)
Uczestnicy otrzymali pamiątkowe medale i koszulki z podobiznami poległych niezłomnych.
Włodzimierz Machnikowski