Ma 71 lat i więcej siły niż większość młodszych od niego mężczyzn. W zawodach pokonał nawet Mariusza Pudzianowskiego. Jan Łuka w młodości zakochał się w podnoszeniu ciężarów. Jego marzeniem było zostanie najsilniejszym człowiekiem na świecie. Spotykając się z Janem Łuką od razu wiesz, że nie masz od czynienia z typowym 71-latkiem. Jest pełen energii, potężnie zbudowany. Ale prawdziwie ogromne wrażenie robią dopiero jego wyniki. Z okazji swoich 70 urodzin postanowił… założyć sobie na pas 70 kilogramów i podciągnąć się na drążku. Oczywiście się udało. Jego rekordy powalają. Przysiad – 300 kg, wyciskanie leżąc – 190 kg, martwy ciąg – 322,5 kg, żelazny ciąg z podstawek – 430 kg, podciąganie na drążku z obciążeniem – 105 kg. A jak to się wszystko zaczęło?
– Moim marzeniem było, żeby zostać najsilniejszym człowiekiem świata. Czekałem na to dwadzieścia lat. W wieku 47 lat zrobiłem wynik w wyciskaniu 222,5 kg i to był rekord świata. Marzenie da się zrealizować, ale trzeba chcieć. Jeżeli się chce i dąży do tego z całą pasją, wtedy się je realizuje – opowiada Łuka.
PODNIÓSŁ 5 POCIĄGÓW TOWAROWYCH
W siłowni regularnie ćwiczy od 51 lat. Wszystkie treningi ma spisane w zeszytach. W momencie, w którym rozmawiamy, ma za sobą 6236. sesję treningową. Jak sam mówi – gdyby przeliczyć te treningi na tony, wyszłoby z 5 pociągów towarowych albo i więcej. Posłuchaj, jak opowiada o swojej historii:
Jan Łuka osiemnaście razy z rzędu zdobył mistrzostwo Polski w wieloboju siłowym.