Ulga i nadzieja – to uczucia dominujące w trójmiejskich klubach piłkarskiej PKO Ekstraklasy po ogłoszeniu terminów i harmonogramu wznowienia rozgrywek. Lechia i Arka w reżimie sanitarnym i gotowości do podjęcia treningów – najpierw w małych grupach, a od 10 maja już drużynowo. W obu klubach nie osiągnięto jeszcze porozumienia ze wszystkimi graczami w kwestii obniżenia zarobków.
LECHIA MA CZAS DO KOŃCA KWIETNIA
Zgodnie z przepisami, Lechia ma czas do 30 kwietnia, by rozliczyć się z piłkarzami za ubiegły rok. Do tego dnia muszą zostać spłacone wszystkie zobowiązania na dzień 31 grudnia. Zaległości dotyczą tu premii za miejsce w lidze i zdobycie Pucharu Polski. Te długi nie są przedmiotem negocjacji, bowiem przepisy ustalone są odgórnie. Kwestią sporną są zatem pensje za ten rok. Nieoficjalnie mówi się, że warunki zaporowe, postawione przez piłkarzy, to wyplata pensji za styczeń i luty, niezależnie oczywiście od tego, co należy się za rok miniony. Lechia otrzyma pewien zastrzyk finansowy z tytułu reprezentacyjnych dokonać Filipa Mladenovica i Lukasa Haraslina. UEFA wcześniej uruchomiła pierwszą transzę środków dla klubów, których piłkarze zagrali w meczach eliminacyjnych do ME.
Posłuchaj rozmowy z dyrektorem biura komunikacji i marketingu Lechii Arkadiuszem Brulińskim:
ARKA WYPŁACIŁA ZALICZKI
Arka, podobnie jak Lechia, nie skorzystała z możliwości wpisania 50 osób na listę tych, którzy pozostają w izolacji. – Zostawiliśmy kilka wolnych miejsc, bo chodzi o to, żeby mieć pole manewru – powiedział Radiu Gdańsk rzecznik Arki Tomasz Rybiński.
Wskazane osoby codziennie przekazują informacje o stanie swojego zdrowia. Mierzą temperaturę i wypełniają odpowiednie formularze. Wszystkie dane trafiają do sztabu medycznego, a potem, w postaci codziennego raportu zbiorczego, do Ekstraklasy S.A. Dopiero za dwa tygodnie do zajęć włączą się Marko Vejinovic i Fabian Serrarens. Obaj w Gdyni mają pojawić się dopiero w sobotę i od tego momentu będą odbywać 14-dniową kwarantannę.
W kwestiach finansowych sytuacja w Arce podobna jest do tej, którą mamy w Lechii. Nie wszyscy piłkarze zgodzili się na pięćdziesięcioprocentową redukcję pensji. Także z tego względu, że za luty i marzec otrzymali tylko część pensji w formie zaliczki.
Posłuchaj rozmowy z rzecznikiem Arki Tomaszem Rybińskim:
Włodzimierz Machnikowski