Asseco Arka w Cząstkowie. Witliński: Naszą siłą będzie doświadczenie pod koszem

Konieczność grania krajowym składem otworzyła możliwości powrotu do Asseco Arki kilku koszykarzom. Nad morze wracają Przemysław Żołnierewicz i Mikołaj Witliński. Ten ostatni ma za sobą uporczywą kontuzję, która w poprzednim sezonie odebrała mu możliwość pokazania pełni możliwości.

Witliński opuścił Polskę po sezonie 2018/19, kiedy drużyna z Gdyni wywalczyła brązowy medal Mistrzostw Polski. Podkoszowy marzył o wyjeździe do Hiszpanii i te ambicje udało się zrealizować. Przygoda z Melilla Baloncesto okazała się jednak krótka i jeszcze w trakcie sezonu, 25-latek przeniósł się do Stelmetu Enei BC. W silnej drużynie, którą później ogłoszono Mistrzem Polski, zagrał w 9 meczach, przebywając na parkiecie średnio 9 minut. – Miłe, że udało nam się skończyć na pierwszym miejscu, ale nie było to do końca fajne uczucie, bo nie zostaliśmy takim prawdziwym mistrzem. Sam skończyłem ten sezon z kontuzją i nie miałem dużego wkładu w zdobycie tego trofeum – mówi 25-latek.

Teraz Witliński ma pokazać pełnię możliwości. Wraca do Gdyni w której czuł się dobrze, a zespół grać będzie polskim składem z tercetem podkoszowych Adam Hrycaniuk, Filip Dylewicz i właśnie Witliński. – Dylu to weteran i top polskiej ligi, a Bestia grał wielokrotnie w pucharach i reprezentacji. Dlatego doświadczenie będzie naszą mocną stroną – deklaruje podkoszowy.

Z Mikołajem Witlińskim rozmawiamy telefonicznie o powrocie do formy, o celach Arki na następny sezon i podejściu do pandemii koronawirusa:

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj