Rafał Siemaszko reprezentował barwy Arki Gdynia od 2015 roku. Strzelał gole w najważniejszych w klubowej historii meczach pucharowych i kwalifikacjach do Ligi Europy. Po najdziwniejszym w historii sezonie wywróconym przez pandemię koronawirusa nie otrzymał propozycji dalszej pracy w Arce.
W radiowej Dogrywce opowiedział, jakie były kulisy rozstania.
WZRUSZAJĄCE POŻEGNANIE
– Czasami jest tak, że dają Ci do zrozumienia że jesteś już niepotrzebny, mówią: może zadzwonimy do pana. Serce i nogi chcą dalej reprezentować barwy naszej Arki, lecz, niestety, nie będzie mi to dane. Dlatego Dziękuję wam wszystkim – mówił Rafał Siemaszko.
– Był to fantastyczny czas, pełen sportowych emocji, radości czy też wzruszeń chociażby po zdobyciu Pucharu Polski. Chwile, które zapamiętam do końca życia, z dumą będę wspominał gol w meczu finałowym, a echo skandowania mojego imienia i nazwiska na stadionie narodowym zawsze będą przyprawiać o ciarki na ciele – podkreślał.
Posłuchaj rozmowy: