Zacięta walka w Starogardzie Gdańskim na inaugurację sezonu Energa Basket Ligi. Drużyna gospodarzy, choć skazywana na porażkę, ponownie pokazała pazur na własnym terenie. Do zwycięstwa to jednak nie wystarczyło, również za sprawą znakomitego Jakuba Garbacza – autora 22 punktów. Nie trudno było wskazać faworyta czwartkowego starcia. Przed sezonem w Stali Ostrów upatrywano głównego kandydata do walki o medale. Zespół wzmocnił MVP sezonu zasadniczego 2018/19 James Florence, a obok niego stanęły nieco tylko mniej „gorące” nazwiska w osobach Josipa Sobina czy Chrisa Smitha.
ARGUMENTY GOSPODARZY?
Temu wszystkiemu gospodarze przeciwstawić chcieli zespół oparty na kilku niesprawdzonych na polskim rynku Amerykanach, uzupełnionych polską młodzieżą z niższych klas rozgrywkowych. W dodatku cała ta mieszanka już na początku rozgrywek przegrała z koronawirusem, który zastopował przygotowania Farmaceutów na ponad trzy tygodnie.
Efekt? Zadziwiająco dobry, przynajmniej na przestrzeni dwóch kwart. Gospodarze swoją siłę oparli na atletycznym Peterze Olisemece pod koszem i dobrze dysponowanym Amerykaninie z pozycji nr 2 – Trevonie Allenie. Ten drugi może być odkryciem sezonu, niczym w poprzednich rozgrywkach podkoszowy SKS-u Isaiah Wilkins. W swoim debiucie na polskich parkietach, nowy zawodnik diabłów pokazał charakter, trafiał dużo kluczowych rzutów, a widząc momentami nieporadność kolegów, zabierał się także za organizowanie gry.
ZADOWOLENI KIBICE
6 minut przed końcem trzeciej kwarty owalny blaszak w Starogardzie eksplodował euforią. Oto gospodarze objęli pierwsze prowadzenie w meczu 42:41, jednak do końca tej odsłony dominowała Stal. Doskonałe wrażenie pozostawiał Jakub Garbacz – mądrość w ataku, celność rzutowa I 22 punkty, dowodzą jak wielki progres zrobił były zawodnik Asseco Arki po przenosinach do Ostrowa Wlkp. Na 10 minut przed końcem przyjezdni prowadzili 59:49.
Zaciętości nie zabrakło także w ostatniej części. Gdyby w zespole gospodarzy do formy strzeleckiej Trevona Allena (27 punktów), kilka oczek lub asyst dołożył nerwowy i niepewny Sebastian Kowalczyk, Kociewskie Diabły najpewniej schodziłyby z parkietu jako zwycięzcy. A tak, popłynęło z trybun gromkie „dziękujemy”, na zachętę przed kolejnymi próbami walki o pełną pulę.
3. kolejka Energa Basket Ligi: Polpharma Starogard Gd. – BM Slam Stal Ostrów Wlkp 67:72 (19:20, 12:15, 18:24, 18:13)
Polpharma: Allen 27, Chorab 0, Haney 14, Itrich 0, Kowalczyk 1, Miller 4, Olisemeka 11, Reszka, Surmacz 0, Urbański, Walda, Washington 10
Stal: Dymała 9, Florence 7, Garbacz 22, Green 5, King 6, Mokros 2, Rudd 7, Ryżek 3, Smith 7, Sobin 4
Paweł Kątnik/pb