Po wyrównanej pierwszej połowie, Lechia w drugiej przypominała potentata ligi, zagrała niezwykle ofensywnie i zasłużenie rozprawiła się z beniaminkiem Stalą Mielec. Odblokował się Flavio Paixao, który w prezencie na 36. urodziny sprawił sobie dwie bramki.
Gospodarze mocno zaakcentowali początek i koniec tego meczu, ale mieli też wyraźne przestoje, które spowodowały, że to niedoświadczony wciąż w Ekstraklasie beniaminek, objął prowadzenie pod koniec pierwszej połowy.
HAPPY BIRTHDAY FLAVIO
Piotr Stokowiec postawił od początku na Flavio, a ten niezwykle zdeterminowany od początku, wykorzystał błąd rywala w samym początku meczu, a później także nie pomylił się z rzutu karnego. Dla Portugalczyka była to idealna sposobność do sprawienia sobie prezentu urodzinowego, z czego zresztą skrzętnie postanowił skorzystać. Lechia stworzyła sobie gros sytuacji, a te kreowane były przez bardzo dobrze dysponowanych Saiefa i Conrado. Ten drugi wykorzystał jeden z wielu tego dnia błędów w szeregach mielczan, kończąc sytuację w polu karnym golem pod poprzeczkę.
Lechia niezwykle efektownie wraca na zwycięską ścieżkę. Zażegnała kryzysowi z pierwszej części meczu, a po przerwie już niepodzielnie panowała nad wydarzeniami boiskowymi. Mogła zresztą wygrać wyżej, ale i tak cztery zdobyte gole zadowolą najbardziej wybrednych kibiców. – To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, bo wpadliśmy trochę w wynikowy dołek i myślę, że mentalnie potrafiliśmy na to odpowiedzieć i zareagować. Ale to jest dopiero początek, na razie nie wjechaliśmy na główną drogę, tylko wydostaliśmy się z leśnych dróg – podsumował szkoleniowiec gospodarzy Piotr Stokowiec.
4. kolejka PKO BP Ekstraklasy: Lechia Gdańsk – PGE Stal Mielec 4:2 (2:2)
Paixao 4’ i 73(k)’, Conrado 45+2′, Nalepa 88′; Getinger 23’, Mak 44’
Lechia: Kuciak – Fila, Nalepa, Kopacz, Pietrzak – Makowski, Kubicki – Conrado (Egy 81′), Saief (Zwoliński 75′), Haydary – Paixao
Stal: Strączek – Getinger, Żyro, Kościelny, Flis – Matras – Mak, Domański, Tomasiewicz, Prokić – Zjawiński. Przebieg gry:
3’ Gole: 1:0 Michał Nalepa odwrócony tyłem do kolegów instynktownie wstrzelił wysoką piłkę w pole karne. Tam Flavio wykorzystał niezbyt absorbującego go obrońcę Stali głową przelobował bramkarza.
23’ 1:1 Dośrodkowywał Domański (Stal) z lewego narożnika. Wysoka piłka minęła wszystkich zawodników w polu karnym I trafiła na jego skraj. Tam był obrońca Krystian Getinger, który z 17 metrów uderzył z pierwszej piłki obok lewego słupka Dusana Kuciaka
44’ Niedowierzanie: Mateusz Mak przyczaił się na krótkim słupku, ponownie dośrodkowywał Domański I było 1:2. Zatem dołożywszy dwie asysty Domański ma już trzy!
45+2 Odpowiedź nadeszła błyskawicznie: piłka trafiła na środku pola karnego do Conrado, ten odwrócił się I lewą nogą umieścił piłkę pod poprzeczką.
29 ‘sędzia dyktuje rzut karny dla Lechii, uznając zagranie ręką Kościelnego
58’ Kenny Saief z 18 metrów próbował zdobyć gola, ale kolejną dobrą interwencję zaliczyl Rafał Strączek
61’ świetny Conrado z lewej strony dośrodkował prosto na głowę Haydarego. Ten jednak wprost w bramkarza Stali.
68′ Makowski z 20-metra miał sposobność do oddania strzału. Oddał, ale w
71′ Sędzia dyktuje rzut karny po tym jak Saief dostrzegł w polu karnym Haydarego, a ten został powalony przez obrońcę Stali
73′ Flavio pewnie, bez żadnych wątpliwości na 3:2 z 11 metrów.
77′ Wprowadzony chwilę wcześniej Zwoliński pięknie uderzył z dystansu, ale piłka jedynie obiła poprzeczkę.
88′ Rzut rożny świetnie wykorzystał Michał Nalepa, który głową zdobył gola, pieczętując zwycięstwo Lechii.
Paweł Kątnik