KP Starogard Gdański nie zwalnia tempa. Od momentu przejęcia zespołu przez Krzysztofa Sobieraja, drużyna zaliczyła awans z dołu tabeli do pierwszej ósemki. W środę drużyna pokonała Polonię Środa Wielkopolska 1:0, ale dobre nastroje zmąciła informacja o śmierci Diego Armando Maradony, którą piłkarze przyjęli w drodze powrotnej do Starogardu Gdańskiego.
Ze szkoleniowcem KP Starogard rozmawiamy kilka godzin po wyjazdowej wygranej z potentatem ligi. – Sprawiliśmy im psikusa. Przyjechaliśmy bez siedmiu zawodników, wykluczonych z powodu chorób i nadmiaru kartek, ale jak widać mądrze to wraz ze sztabem zestawiliśmy i udało się wygrać na ciężkim terenie – powiedział Krzysztof Sobieraj.
REFLEKSJA I ZADUMA
Do świętowania jednak nie było nastroju. Zastąpiły je cisza i chwila refleksji. – Pochyliliśmy się nad tą wiadomością. To był idol mojego dzieciństwa, facet który był i pozostanie królem futbolu. Zmarł jeden z najwybitniejszych piłkarzy i przyjęliśmy to z dużym smutkiem – powiedział Sobieraj.
Zespół KP Starogard zajmuje 8. miejsce w lidze, ale ma zaległy mecz do rozegrania. Prowadzi Radunia Stężyca, na 4. miejscu jest GKS Przodkowo, a na 6. Bałtyk Gdynia.
Paweł Kątnik