Coraz więcej zakażeń, coraz mniej porozumienia. „To moralnie niewłaściwe”. Czy Premier League ponownie zawiesi rozgrywki? [POSŁUCHAJ]

Od rozpoczęcia nowego, zainicjowanego w połowie września sezonu ligowego, w klubach Premier League koronawirusem zaraziło się 207 zawodników oraz pracowników sztabów szkoleniowych. – To, co nadal robimy, jest moralnie niewłaściwe – grzmią trenerzy.
Posłuchaj audycji:

LICZBY BIJĄ NA ALARM

Rekordowa liczba 40 pozytywnych testów w tygodniu na przełomie grudnia i stycznia, 36 kolejnych w ciągu następnych siedmiu dni. Liczba zachorowań na koronawirusa w klubach Premier League alarmująco wzrosła, odkąd tygodniowo przeprowadzany jest nie jeden, a dwa testy. Pierwsza próbka pobierana jest od zawodników pomiędzy poniedziałkiem a czwartkiem, druga – w weekend.

Od początku sezonu 2020/2021 przełożono w Anglii pięć spotkań ligowych, wszystkie z nich – pod koniec grudnia bądź na początku stycznia. Brak skutecznego sposobu na koronawirusa nie jest na Wyspach problemem nowym, ale tak liczne przypadki odnotowywane w klubach piłkarskich już tak.

SEE NO EVIL, HEAR NO EVIL

Pomimo coraz liczniejszych głosów za tym, by tymczasowo wstrzymać rozgrywki, Premier League wciąż obstaje przy swoim. Władze ligi nie planują przerwy w trakcie sezonu, mówiąc, iż „ufają swoim protokołom, które umożliwiają rozgrywanie spotkań”. „Protokoły te nadal mają pełne poparcie rządu”, czytamy w opublikowanym pod koniec grudnia oświadczeniu.

Komunikat Premier League wciąż spotyka się z krytyką. – Z finansowego punktu widzenia powinniśmy dalej grać, ale dla mnie osobiście to moralnie niewłaściwe – skomentował całą sytuację trener Steve Bruce, którego Newcastle nadal boryka się ze skutkami licznych zakażeń wśród swoich zawodników oraz sztabu.

Wtóruje mu menadżer Arsenalu Mikel Arteta. – Z moralnego punktu widzenia, w sytuacji, w jakiej obecnie znajdujemy się w kraju i na całym świecie, robienie tego, co nadal robimy, to dość dziwne uczucie – przyznał Hiszpan.

„DOSYĆ PRZEKŁADANIA MECZÓW PRZEZ COVID-19”

Cierpliwość powoli zaczął tracić – spokojny w ostatnim czasie – José Mourinho. Trener Tottenhamu uważa, że Premier League powinna zakończyć przekładanie spotkań w związku z pozytywnymi wynikami testów na koronawirusa, jeśli obecny sezon ma zostać rozegrany do końca.

– Chcemy dokończyć sezon czy nie? Chcemy, aby piłka nadal była w grze, czy nie? Chcemy być jedynym krajem w Europie bez rozgrywanych meczów piłki nożnej, czy nie? – pytał poirytowany Mourinho po tym, gdy trener Fulham narzekał w mediach, że o przełożonym z 30 grudnia na środę meczu obu drużyn dowiedział się jedynie z 48-godzinnym wyprzedzeniem.

– Czy chcemy wyłonić na koniec sezonu mistrza, zdobywcę pucharu, spadkowiczów oraz tych, którzy zakwalifikują się do gry w Europie, czy nie? – kontynuował Portugalczyk. – Jeśli wszyscy będziemy samolubni i będziemy czekali na idealne dla siebie okoliczności, to bardzo trudno będzie, aby Premier League dogodziła wszystkim – podsumował Mourinho.

PIŁKARZE NIE BĘDĄ TRAKTOWANI PRIORYTETOWO

Choć liczba zakażonych zawodników oraz pracowników klubów na Wyspach rośnie, a Wielka Brytania rozpoczęła już program masowych szczepień na koronawirusa, Premier League podkreśla: piłkarze nie znajdą się w grupie, która zostanie zaszczepiona w pierwszej kolejności.

Premier League tym samym wyklucza zaopatrzenie się w szczepionki u prywatnych dostawców, podkreślając, że każda sztuka jest na wagę złota i powinna trafić do osób z grup najwyższego ryzyka.

Na aktualności ze świata piłki zapraszamy w każdą niedzielę po godz. 17:00 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj