Dwie dekady na parkietach, ale podobnej dominacji nie pamięta. Martyna Koc: „Na czym polega fenomen Arki?”

W sobotę możemy poznać trzech z czterech półfinalistów Energa Basket Ligi Kobiet. W uprzywilejowanej sytuacji jest VBW Arka, która prowadzi z Zagłębiem Sosnowiec 2:0. W Gdańsku DGT AZS Politechnika spróbuje wydłużyć rywalizację z CCC Polkowice. Relacja z tego spotkania w audycji Z boisk i stadionów. Trzy czołowe drużyny sezonu zasadniczego planowo wygrały mecze u siebie na początek fazy pola-off. Bezproblemowo z CTL ZAglębiem Sosnowiec radziła sobie VBW Arka Gdynia, która śrubuje kolejne rekordy bez porażki w lidze. Jeśli przez najbliższe 5-tygodni nie znajdzie pogromcy, zaliczy pełne dwa lata bez porażki na ligowych parkietach. Ostatni taki przypadek, kiedy gdynianki schodziły z parkietu pokonane, odnotowano 26 kwietnia w meczu o brązowy medal ze Ślęzą Wrocław.

REPREZENTANTKA: KTO ZATRZYMA ARKĘ?

– Wszyscy musimy być realistami. VBW Arka ma rewelacyjny zespół, pokazała wielokrotnie przewagę i klasę. Ma świetną rotację i nie wydaje mi się, by którykolwiek zespół mógł jej zagrozić w walce o mistrzostwo – prognozuje Martyna Koc z DGT AZS-u Politechniki Gdańsk. Urodzona w Wołominie reprezentantka Polski na ligowych parkietach występuje od… 1998 roku, jednak jak deklaruje nie przypomina sobie, by wcześniej jakikolwiek zespół w Polsce dominował tak rozgrywki jak VBW Arka. – Nie wiem na czym polega fenomen Arki. Owszem indywidualnie są fantastycznie wyszkolone, natomiast nie mają jakiejś miażdżącej przewagi indywidualnie. Kluczem jest to, że bardzo fajnie funkcjonują jako zespół, świetnie grają razem i to jest ich przewaga – uważa kapitan DGT AZS-u. Gdynianki zechcą zakończyć ten etap awansem do półfinału już w trzecim meczu w sobotę o 16:00 w Sosnowcu.

SZKODA, ŻE BEZ KIBICÓW

Głównym konkurentem Arki w walce o złoto powinien być zespół CCC. Drugie po sezonie zasadniczym polkowiczanki dość gładko zwyciężyły oba starcia z DGT AZS-em Politechniką, choć premierowa potyczka była bardzo wyrównana, na co zwracają uwagę akademiczki z Gdańska. – To był dobry mecz w naszym wykonaniu, bo tak naprawdę byłyśmy w grze prawie do samego końca. Drobne błędy spowodowały, że pod koniec rywalki oddały trzy ważne rzuty, którymi zbudowały 10-punktową przewagę na dwie minuty do końca – zauważa kapitan zespołu Martyna Koc. Zarówno doświadczona podkoszowa, jak i jej koleżanki wierzą, że karta odwróci się w meczach domowych, gdzie w tym sezonie DGT AZS notował większość swoich zwycięstw . – Bardzo nam przykro, że nie będziemy mogły grać przy pełnych trybunach, bo nasza drużyna po raz pierwszy gra w play-offs. Liczymy na to, że znajomość naszego parkietu pomoże. Swoje boisko to szósty zawodnik na parkiecie, to są nasze kosze, tutaj trenujemy codziennie i rzucamy codziennie na te obręcze – przekonuje Koc. Kapitan i najbardziej doświadczona w szeregach DGT AZS-u sppotkania z CCC kończyła z dorobkiem 9 i 6 punktów. Celem pani kapitan będzie z pewnością nawiązanie do innego spotkania z Polkowic, tego z fazy zasadniczej, kiedy swoimi 15-ma punktami poprowadziła gdańszczanki do sensacyjnej wygranej 90:66. Trzeci mecz pary CCC – DGT AZS zrelacjonujemy na antenie Radia Gdańsk w audycji z Boisk i stadionów o 18:30.

EMOCJE W BYDGOSZCZY

W pozostałych parach trzeci po sezonie zasadniczym AZS Gorzów Wlkp. prowadzi 2:0 z AZS-em Poznań. Trzecie spotkanie w Poznaniu. Najbardziej wyrównana jest na razie para zespołów miejsc 4-5. Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin remisuje po meczach u siebie z KS Basketem Bydgoszcz 1:1. Kolejne dwa mecze w Bydgoszczy.

 

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj