Cenne punkty z Legnicy przywiozą do Gdyni piłkarze Arki. Po bardzo dobrym meczu pokonali Miedź 2:1.
Arkowcy zaczęli bardzo mocno i wyraźcie przeważali. Już w 2 minucie Ekwadorczyk Aleman znakomicie prostopadłym podaniem obsłużył wchodzącego w pole karne Żebrowskiego. Ten zszedł lekko do buku, ale u stóp miał już bramkarza gospodarzy – Lenarcika.
W 6 minucie Aleman zagrał do Rosołka, ten dośrodkował, Hiszpański z bliska główkował, ale piłkę z bramki zdołał wybić obrońca Miedzi.
Po kwadransie gra się wyrównała. Miedzi udało się kilka razy podejść pod pole karne Kajzera.
W 15 minucie trzecią sposobność do zdobycia prowadzenia zmarnował Memić, który po błyskotliwie rozegranym rzucie rożnym z bliska strzelił wysoko ponad bramką. W 26 minucie Żebrowski został potraktowany łokciem, gdy zbliżał się do narożnika pola karnego. Do rzutu wolnego podszedł mający wielką ochotę do sprawdzania bramkarza gospodarzy Deja. Strzał był mocny, być może celny, ale trafił w obrońców.
W rewanżu Drzazga slalomem niemal dojechał do gdyńskiej bramki, ale Kajzer wypełnił światło i wybił piłkę. Miedź przejęła od Arki wiatr w żagle i zaczęła atakować z rozmachem skrzydłami. Po chwili w dobrej sytuacji znalazł się Zieliński.
DO PRZERWY 1:1
W 33 minucie przypomniał o sobie Aleman. Z rzutu wolnego z boku boiska strzelił na bliższy słupek , piłka przeszła obok dwuosobowego muru i trafiła do siatki. Arka zasłużenie objęła prowadzenie.
Do przerwy nie dotrwał Juliusz Letniowski, który po urazie boisko opuścił o własnych siłach. Zastąpił go Lukasz Wolsztyński.
Arkowcy nie zdołali zachować korzystnego wyniku i stracili bramkę „do szatni”. W 42 minucie Makuch odebrał piłkę Valcarce i zagrał idealnie do wbiegającego w pole karne Drzazgi. Kajzer był bez szans.
WYTRZYMALI I ZWYCIĘŻYLI
Drugą połowę lepiej zaczęła Miedź. Kilka razy mocno zakotłowało się w polu karnym Arki, ale Kajzer spisywał się bez zarzutu.
W 72 minucie oba zespoły mogły przechylić szalę na swoją stronę. Najpierw z bliska strzelał Zapolnik, ale świetnym refleksem popisał się Kajzer. Gdynianie natychmiast wyszli z kontrą , Żebrowski dograł do Hiszpańskiego, ale na wysokości zadania stanął z kolei Lenarcik.
W 78 minucie Kajzer wychodząc do dośrodkowania, z rzutu wolnego rozminął się z piłką w czym udziały miał przeszkadzający swemu bramkarzowi Rosołek.
Bohaterem spotkania okazał się Hiszpański, który w 82 minucie piłkarskim slalomem wjechał w pole karne , gdzie został sfaulowany. Karnego na bramkę mocnym strzałem pod poprzeczkę zamienił Żebrowski.
Włodzimierz Machnikowski/pOr