Lepiej to się nie mogło ułożyć dla VBW Arki. Półfinałowa rywalizacja gdynianek z KS Basketem Bydgoszcz zakończyła się w trzech meczach, a do tego w drugim półfinale będzie dodatkowe spotkanie między CCC Polkowice a AZS-em Gorzów Wlkp. Mistrzynie Polski z Gdyni nie były w pełni usatysfakcjonowane poziomem jaki zaprezentowały w dwóch zwycięskich półfinałach przeciwko KS Basketowi w Gdyni. Rywalki liczyły zatem na urwanie jednego meczu w tej rywalizacji u siebie, bo na wyjeździe kilka razy pogroziły faworytkom palcem. W trzecim meczu wątpliwości jednak nie było, była za to świetna i skoncentrowana od początku do końca Arka. Gdynianki tylko w pierwszej kwarcie pozwoliły rywalkom wierzyć (21:21), a w kolejnych partiach odskoczyły na bezpieczną przewagę, której nie oddały do końca meczu.
Najskuteczniejsza w gronie zwyciężczyń była Litwinka Laura Miskiniene – 18 punktów, a dwa oczka mniej dołożyła Australijka Alice Kunek. Bohaterka dwóch poprzednich spotkań, Amerykanka reprezentująca Basket Bydgoszcz Shante Evans, tym razem nie miała tyle swobody pod koszem, a jej 15 punktów nie pomogło zespołowi nawiązać równorzędnej walki.
ODPOCZYWAJĄ W OCZEKIWANIU
Arka ma pełen komfort przed rozgrywką o złoto. Wcześniejsze fazy zakończyła bilansem 6-0, i może przyglądać się temu, co dziać będzie się dalej w Gorzowie Wlkp., gdzie CCC Polkowice przegrało trzeci mecz półfinałowy i prowadzi już tylko 2:1. Gdynianki zaś nie przegrały ani jednego meczu zarówno w tym, jak i ubiegłorocznym sezonie zasadniczym i próżno szukać argumentów, które miałyby nawet w finale wytrącić im te
COVID NIE PRZESZKADZA
W ubiegłym roku fetowanie mistrzostwa nieco popsuł koronawirus, ograbiając wszystkie zespoły z możliwości przeprowadzenia play-offów. W tym już wiemy, że Covid nie powstrzyma rozgrywek. Jedyne pytanie, które pozostaje otwarte brzmi zaś, czy ktokolwiek powstrzyma VBW Arkę Gdynia choćby w jednym z toczonych bojów?
Paweł Kątnik