Grupa Sierleccy Czarni Słupsk prowadzi w ćwierćfinale pierwszej ligi koszykarzy 1-0. Pierwszy mecz rywalizacji z zespołem z Pruszkowa pokazał, że łatwiejsza część sezonu się skończyła. Jeśli zespół Mantasa Cesnauskisa chce wygrać ligę, to takiego spotkania po razy drugi w play-offach zagrać już nie może.
Słupszczanie nie zaczęli meczu źle, bo pierwszą kwartę wyraźnie wygrali 28-16. Kompletnie zawalili drugie dziesięć minut, pozwalając zespołowi z Pruszkowa zdobyć aż 30 pkt. Zespół trenera Andrzeja Kierlewicza nie gra skomplikowanej koszykówki, ale skuteczną. Adrian Suliński i Roman Janik trafili wspólnie dziesięć rzutów za trzy punkty na 17 prób. Warto podkreślić, że nie były to rzuty z tak zwanych otwartych pozycji, ale raczej przez ręce obrońców, co nie ułatwiało zadania.
POCZULI KREW
Pruszkowianie „poczuli krew”, gdy w czwartej kwarcie objęli prowadzenie 70-71 i, co tu kryć, w ataku wyglądali solidnej od gospodarzy. Jednak w końcówce meczu nie zawiódł Damian Pieloch, trafiając dla Czarnych dwie trójki z rzędu. Nie bez znaczenia było też to, że wyraźnie z sił opadł kluczowy dla podkoszowej gry Znicza Pruszków Mateusz Szwed. Czarni wyszarpali pierwsze zwycięstwo w play-offach 90-82.
– Tak wielu błędów w obronie nie popełniliśmy w całym sezonie, a tu padły w jednym meczu. Nie możemy tak grać i ten mecz będziemy dokładnie analizować – mówił po spotkaniu trener Mantas Cesnauskis.
GRACZE SPOTKANIA
Gracze spotkania: Damian Pieloch -19 punktów w tym 3 na 5 za 3 punkty i Adrian Kordalski – 14 punktów, 10 asyst i 8 zbiórek.
Mecz numer dwa w fazie play-off między Grupą Sierleccy Czarni Słupsk a Elektrobud-Investment Znicz Basket Pruszków już w niedzielę 11 kwietnia o 18.00 w hali Gryfia w Słupsku.
Przemysław Woś/ako