Jędrzejowska i Radwańska przetarły szlak na tenisowy szczyt. Iga Świątek zna drogę. Historia kobiecego tenisa wg Henryka Dondajewskiego

Iga Świątek wciąż zadziwia tenisowy świat. Polka po osiągnięciu 1/8 turnieju singla jest także w ćwierćfinale rywalizacji deblistek. Polka, grająca w parze z Amerykanką Betanie Mattek Sands, po szalonym meczu pokonała parę Su Wei Hsieh – Else Mertrens.  W decydującej partii. Polka i Amerykanka przegrywały 1:5, by trzy razy przełamać rywalki, wygrać 6 gemów z rzędu i decydującego seta  seta 7:5 , broniąc 7 piłek meczowych.
– W turnieju singla Polka na kortach Rolanda Garrosa wygrała 10 pojedynków z rzędu bez straty seta.  Mecz z 18-letnią Ukrainką Martą Kostiuk o ćwierćfinał nie będzie spacerkiem – mówił gość radiowej „Dogrywki”.

Henryk Dondajewski urodził się w Gdyni w 1936 roku. Wychował kilka pokoleń medalistów MP i uczestników międzynarodowych turniejów. Za największe tenisistki w historii uważa Jadwigę Jędrzejowską i Agnieszkę Radwańską. Za „polską” specjalność „drop shot „. Za swój największy sukces wychowawczy – wprowadzenie na krajowe szczyty powracającej na korty po urodzeniu dziecka Wandy Diłaj.

Ma dobre zdanie o Piotrze Sierzputowskim, także gdynianinie, który był dobrym tenisistą, ale jako trener, za sprawą wyników swej podopiecznej – Igi Świątek, wdarł się do elity, otrzymując tytuł Trenera Roku WTA.

– Wreszcie Iga Świątek. Jeśli przyspieszy forehand, będzie tenisistką kompletną – mówił w radiowej „Dogrywce” legendarny trener. 

 
 
Włodzimierz Machnikowski/pOr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj