32 zarzuty zawiera akt oskarżenia przeciwko Marcinowi S., byłemu generalnemu menadżerowi koszykarskiego klubu ze Słupska. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przesłała już akta sprawy do Sądu Okręgowego w Słupsku, oskarżając byłego działacza o szereg przestępstw. Sprawa dotyczy poprzedniej spółki zarządzającej klubem Czarni Słupsk – Słupskie Towarzystwo Koszykówki Sportowa Spółka Akcyjna. Zdaniem śledczych Marcin S. podrabiał dokumenty związane z bieżącą działalnością spółki. Klub miał na tej działalności stracić ponad 200 tysięcy złotych.
– To w sumie 32 przestępstwa. 26 dotyczy podrobienia lub przerobienia w celu użycia jako autentycznych dokumentów klubu, a cztery zarzuty dotyczą niekorzystnego rozporządzenie mieniem. Pieniądze trafiały na konto Marcina S. i jego rodziny – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.
– Mamy ustalony taki mechanizm, że oskarżony podrobił lub przerobił faktury dotyczące zakupu wizerunku zawodników. Dokumenty te następnie przekazał pracownikowi klubu odpowiedzialnemu za sprawy księgowe wprowadzając go w błąd co do ich autentyczności i beneficjenta – poinformowała prokurator Wawryniuk.
„PIENIĄDZE NA DZIAŁALNOŚĆ DRUŻYNY”
Marcin S. tylko częściowo przyznał się do winy. Twierdzi, że żadnej gotówki z klubu nie wziął, a pieniądze były przeznaczane na działalność drużyny.
Byłemu generalnemu menadżerowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności. W wyniku ujawnienia afery koszykarski klub Energa Czarni Słupsk w 2017 roku wycofał się z rozgrywek i zbankrutował. Dopiero w styczniu tego roku sąd zdecydował o rozwiązaniu upadłej spółki sportowej. Marcin S., który w tym czasie był również miejskim radnym złożył mandat.
Na bazie stowarzyszenia koszykarskiego Czarni Słupsk, działającego równolegle do ekstraklasowej spółki sportowej, stworzono nową drużynę, która dzięki „dzikiej karcie” zaczęła grę w pierwszej lidze koszykówki i po trzech sezonach 22 maja 2021 drużyna Mantasa Cesnauskisa wywalczyła awans do ekstraklasy.