Swą przygodę ze sportem zaczynała od siatkówki. Starogard to miejsce, skąd w świat ruszali reprezentanci Polski. Przed laty Paweł Papke i Marcin Prus, ostatnio aktualna kadrowiczka – Weronika Szlagowska.
Magdalena Lenz była wyjątkowo sprawna fizycznie. Najpierw weryfikowała swe talenty na szkolnych zawodach lekkoatletycznych. Potem zakochała się w siatkówce i to ona sprawiła, że sportowy wyczyn zaczęła w profesjonalnych klubach – Gedanii, TPS Rumia i Jokerze Świecie. Kontuzja sprawiła, że po ukończeniu gdańskiej AWFiS Magda musiała szukać innych form sportowej aktywności. Koleżanką na roku była inna Kociewianka – Karolina Jaszczyszyn, która zdecydowała się na karierę rugbystki. Inna starogardzianka, Oktawia Nowacka, wybrała pięciobój nowoczesny i to był wybór znakomity, bo z igrzysk w Rio de Janeiro przywiozła medal olimpijski.
Panie są w tym samym wieku, ale Magda z Oktawią nigdy się nie poznały. Magda miała szczęście spotkań na swej drodze triathlonistów z TRI STG. Tak zaczęła się piękna przygoda zwieńczona na Hawajach tytułem mistrzyni świata.
HIGH LIFE NA HAWAJACH
Pod koniec września, sposobiąc się do wyjazdu na MŚ, nie miała dokładnej wiedzy, na co ją stać. Miała za to piękne marzenia, które oto się spełniały…
– Chcę zrobić wszystko najlepiej jak potrafię, a przy tym dobrze się bawić. W takim wypadku na pewno będę miała dużą radość i zadowolenie ze startu, bez względu na wynik na mecie. Jak zawsze będę walczyć o jak najwyższą lokatę, ale zdaję sobie sprawę, że są to specyficzne zawody. Nie wiem, jak zareaguję na warunki oraz jak będą przygotowane inne zawodniczki, ale jest to długi dystans. Wszystko się może wydarzyć. Ten start jest spełnieniem mojego sportowego marzenia, o którym długo myślałam. Udział w mistrzostwach świata będzie również zwieńczeniem mojego udanego sezonu i ciężkiej pracy, jaką wykonałam do tej pory – przyznała w rozmowie z TriathlonLife.pl.
Co można zrobić przez niespełna 10 godzin? Dolecieć do Stanów Zjednoczonych. Przejechać Pendolino w dwie strony z Gdańska do Krakowa. Spać bez przerwy od północy do 10 rano. Można tez przepłynąć 3,8 km, przejechać na rowerze 180 km i przebiec maraton (42,195 m). To zdecydowanie ciekawsze niż przesypiać życie.
REKORD POPRAWIONY
Czas 9:37:29 sprawił, że Magdalena Lenz nie tylko została mistrzynią świata AG K30-34 i była najszybszą amatorką OPEN, ale poprawiła rekord życiowy o pięć minut.
Sportowy progres stał się możliwy dzięki talentowi i determinacji zawodniczki, ale olbrzymie udział w sukcesach ma trener – Tomasz Kowalski.
TRENINGI W DOBRYM KIERUNKU
– Kiedy zaczynaliśmy współpracę, Magda była już bardzo dobrą zawodniczką i w sportowym CV miała naprawdę świetne występy. Trening idzie dobrze, nie brakuje pozytywów, ale z tymi o wiele lepszymi wynikami to wolałbym nie zapeszać. Mam nadzieje, że te najlepsze jeszcze przed nami. Na pewno trochę zmieniło się pod względem treningowym. Za każdym razem zmiana trenera jest nowym bodźcem. W perspektywie trzech lat Magda może być w miejscu, które zaskoczy wiele osób, z Magdą włącznie – mówił Tomasz Kowalski na TriathlonLife.pl.
7 października 2022 roku to dzień, w którym Magdalena Lenz odniosła największy sportowy sukces. To także dzień, który sprawił, że po kilku tygodniach triathlonistka ze Starogardu została Sportową Osobowością Października w plebiscycie Radia Gdańsk.
Posłuchaj:
Włodzimierz Machnikowski/pb