Pozostała najlepsza ósemka. Dotychczasowi wygrani i przegrani mundialu w Katarze

(Fot. EPA/JOSE SENA GOULAO)

Niespodzianki, zawody i wielkie odkrycia. Podczas mistrzostw świata w Katarze nie brakuje emocji i choć w grze pozostało już tylko osiem ekip i turniej małymi krokami dobiega końca, największe wrażenia jeszcze przed nami. Okres do końca 1/8 finału wystarczył jednak, aby doszukać się bohaterów i największych przegranych.

Mistrzostwa świata często wynajdują indywidualne „perełki”, które czasem zostają bohaterami jednych mistrzostw, po których przepadają jako rezerwowi w czołowych klubach, a czasem tworzą prawdziwe legendy futbolu. Przyszłości Cody’ego Gakpo nie znamy, jednak już w tym momencie jesteśmy w stanie stwierdzić, że jest on jednym z mundialowych znalezisk. Holender gra znakomicie od samego początku mistrzostw. Na listę strzelców wpisał się już trzykrotnie, ale przy pozostałych bramkach swojej reprezentacji również miał swój wielki udział. Po turnieju czeka go prawdopodobnie wielki transfer, a nam pozostaje śledzić jego dalszą karierę.

Ze zmiennika Cristiano Ronaldo do narodowego bohatera. Tym mianem można określić 21-letniego Goncalo Ramosa z Portugalii, który większość grupowych spotkań spędził na ławce rezerwowych, jednak selekcjoner postanowił dać mu zagrać w meczu 1/8 finału przeciw Szwajcarii. Szansę tę wykorzystał i to z nawiązką. Piłkarz Benfiki Lizbona strzelił Szwajcarom aż trzy gole i przez jeden mecz był w stanie stworzyć wokół siebie piękną historię młodzieńca, który odprawił ze składu legendę. Być może na przekazanie pałeczki czas najwyższy, to pokażą jednak następne mecze reprezentacji Portugalii.

CI, KTÓRYCH JUŻ ZNAMY

Aktualnie na czele tabeli strzelców znajduje się Kylian Mbappe, czyli nasz oprawca, który w meczu przeciwko Polsce zdobył dwa gole. Łącznie w Katarze zdobył już pięć bramek, co sprawia, że 23-letni Francuz jest aktualnie najskuteczniejszym strzelcem turnieju. Geniusz zawodnika PSG nie podlega dyskusjom. Można mu zarzucać irytujący styl gry lub „gwiazdorzenie”, jednak jeśli z takim zachowaniem idą umiejętności i osiągnięcia, to wiemy, że na naszych oczach tworzy się kolejna legenda piłki nożnej.

Nie indywidualności, a cały skład. Jednym z największych zaskoczeń podczas mundialu w katarze jest postawa reprezentacji Maroka. Afrykańczycy od początku mundialu sprawiają sensacje za sensacją. Początkowo remis z Chorwacją nie odbił się wielkim echem, gdyż przypadki się po prostu zdarzają. Podejście do Marokańczyków zmieniło się, gdy pokonali Belgię, a największą furorę spowodowało wyeliminowanie Hiszpanii z 1/8 finału. Maroko już wyjściem z grupy zrobiło wynik ponad stan i widać, że mimo wszystko nie zamierza na tym poprzestać. Nawet jeśli ulegliby Portugalczykom w ćwierćfinale, to zostaną jednymi z największych bohaterów tego mundialu, a obecna kadra będzie wspominana przez kibiców latami.

SĄ RÓWNIEŻ PRZEGRANI

Myśląc o tych, dla których mundial w Katarze poszedł zdecydowanie nie po ich myśli, jako pierwsze przychodzą reprezentacje Belgii oraz Niemiec. Czołowe światowe drużyny, które przez wszelkie portale oraz ekspertów, wskazywane były przed mundialem jako jedni z faworytów, nie były w stanie nawet wyjść z grupy. Czynników powodujących to było wiele.

Jeżeli chodzi o Niemców, głównym powodem mógł być falstart z Japonią. Nasi zachodni sąsiedzi nie grali źle, jednak chwila nieuwagi w meczu z reprezentantami kraju kwitnącej wiśni, mocno im skomplikowała sprawę i dalej Niemcy nie byli już w kwestii awansu zależni tylko od siebie, a szczęścia im zdecydowanie zabrakło. W przypadku Belgów problemy stworzyły konflikty w szatni. Do mediów wyciekło mnóstwo informacji na temat atmosfery, jaka panuje w wewnątrz drużyny, a brak zgrania w zespole zawsze uniemożliwia grę na wysokich obrotach.

Ci, którzy przez lata byli wielcy, a możliwe, że widzimy ich podczas mundialu po raz ostatni, mieli wśród kibiców narzuconą wielką presję, aby ich „ostatni taniec” był wspaniały. Nie udało się tego udźwignąć, chociażby Luisowi Suarezowi, który przez lata nazywany był najlepszą „dziewiątką” na świecie. Urugwajczyk w ostatnim czasie nie przypomina już siebie z wcześniejszych lat, jednak liczono, że ostatni mundial obudzi w nim dawny blask. Tak się jednak nie stało, a Urugwaj w Katarze był najsłabszym Urugwajem, jaki mogliśmy w ostatnich latach oglądać. Ostatnie chwile na mistrzostwach świata Luis Suarez spędził na ławce rezerwowych, gdzie kamery uchwyciły jego smutek i żal wywołane świadomością, że jego drużyna żegna się z turniejem.

Niestety po części powyższy opis pasuje również do Roberta Lewandowskiego. Owszem, zawodnik Barcelony zdobył dwa gole, a przy jednym zaliczył asystę. Od zawodnika takiej klasy oczekujemy jednak czegoś „specjalnego”, a takiego momentu, nasz kapitan niestety nie miał. Zawiodła również skuteczność z rzutów karnych. Polski napastnik przez lata słynął jako najlepszy egzekutor „jedenastek” na świecie. Zawiódł jednak pod tym względem w meczu z Meksykiem, a następnie prawie również w meczu z Francją, gdzie uratował go błąd Hugo Llorisa, przez który rzut karny musiał być powtórzony. Wszyscy jesteśmy świadomi, że gdyby nie Robert, prawdopodobnie na mundialu byśmy nie zagrali i jesteśmy mu za jego grę wdzięczni, jednak faktem jest, że podczas mistrzostw pozostał w cieniu kolegów z drużyny.

jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj