Mistrzostwa świata dobiegły końca. Co zapamiętamy z katarskiego mundialu?

(Fot. EPA/Tolga Bozoglu)

Piękne bramki, historyczny awans, wielki sukces afrykańskiej piłki i wielkie przekazanie pałeczki piłkarskiej legendy w finale. Mundial w Katarze zapewnił kibicom wiele wspomnień, które na zawsze będą kojarzone z tym turniejem.

Finałowym meczem między Argentyną a Francją zakończyły się mistrzostwa świata w Katarze. Emocje wzbudzała nie tylko rywalizacja między dwoma reprezentacjami, ale również konfrontacja Lionela Messiego z Kylianem Mbappe. Ikona futbolu, dla której był to ostatni mundial, pożegnała się z mistrzostwami meczem przeciwko wschodzącej gwieździe, która mimo młodego wieku, może już pochwalić się wieloma osiągnięciami.

Kylian Mbappe w finale zdobył aż trzy gole. Wyrównał tym samym rekord Geoffa Hursta z finału w 1966 roku. Hurst i Mbappe pozostają jedynymi piłkarzami w historii, którzy mogą się pochwalić hattrickiem w finale mundialu.

23-letni Francuz ma na swoim koncie już 12 bramek w mistrzostwach świata i przed sobą co najmniej dwa lub trzy takie turnieje. Podczas ich trwania musi zdobyć już jedynie pięć goli, aby pobić rekord Miroslava Klose, który z 16 golami na koncie jest najskuteczniejszym strzelcem w historii mistrzostw świata.

AWANS DLA CAŁEJ AFRYKI

Mówiąc Katar, myślimy Maroko. „Lwy Atlasu” dokonały czegoś, co przez lata wydawało się niemożliwe. Po tym, jak w 2010 roku ręka Suareza zatrzymała świetnie grającą Ghanę, mało kto wierzył, że jeszcze kiedykolwiek afrykańska drużyna awansuje do półfinału. W Katarze dokonało tego Maroko, stając się przy tym nie tylko pierwszą drużyną z Afryki w historii półfinałów, ale również pierwszą arabską.

Styl, w jakim Marokańczycy zakwalifikowali się do 1/2 finału, zostanie zapamiętany na długo. Na swojej drodze pokonywali same czołowe drużyny, które przed turniejem zestawiane były w rolach faworytów. Pokonali Belgię, wyeliminowali Hiszpanię, a także wysłali do domu reprezentację Portugalii. Przygoda ta mogła być nawet zwieńczona medalem i miejscem na podium, jednak ostatecznie w meczu o trzecie miejsce lepsi okazali się Chorwaci. Bez względu na to podopieczni Walida Regraguiego zostali bohaterami w swoim kraju oraz na całym kontynencie.

36 LAT CZEKANIA

Mundial w Katarze zostanie również zapamiętany wśród polskich kibiców. Po 36 latach doczekaliśmy się historycznego awansu do 1/8 finału. Choć styl, w jakim to się udało, pozostawiał wiele do życzenia, zrobiliśmy coś, czego nie mogliśmy zrobić w poprzednich trzech mundialach, na które się zakwalifikowaliśmy. Grupę opuściliśmy na drugim miejscu, ustępując jedynie Argentynie, która ostatecznie została mistrzem świata. Odpadliśmy w 1/8 finału z Francją, która może pochwalić się wicemistrzostwem.

Do historii przeszedł również Wojciech Szczęsny. Bramkarz Juventusu został trzecim, który obronił dwa podyktowane rzuty karne podczas mistrzostw świata. Wykonywał je nie byle kto, bo chociażby Lionel Messi. Argentyńczyk zdobył gola w meczu z każdą drużyną, przeciwko której grała jego reprezentacja – oprócz Polski. Wojciech Szczęsny pozostał jedynym bramkarzem, który powstrzymał Messiego. Polski golkiper został wybrany również do najlepszej jedenastki fazy grupowej mundialu w Katarze.

Na następny mundial przyjdzie nam poczekać cztery lata. Nic już jednak nie będzie takie samo. Mundial w Katarze był ostatnim, podczas którego grały 32 reprezentacje. Od następnych mistrzostw będzie już ich 48. Nie zobaczymy już Cristiano Ronaldo, Lionela Messiego, Roberta Lewandowskiego czy Luki Modricia. Pozostaną wspomnienia, których to, co zobaczyliśmy w Katarze, przyniosło wiele.

jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj