Momenty były, nawet znakomite. Nie było jednak skuteczności. Chojniczanka mocno postraszyła walczący o awans Bruk-Bet Termalica Nieciecza, ale ostatecznie urwała tylko punkt, remisując bezbramkowo. Po raz szósty z rzędu nie wygrała meczu.
Pierwsza połowa się odbyła. I wiele więcej o niej nie powiemy. Chojniczanka oddała dwa strzały, ale Tomasza Loski nawet nie zatrudniła. Bruk-Bet Termalika uderzył aż ośmiokrotnie, ale problem z celnością miał ogromny, Mateusz Kuchta również pozostał więc bezrobotny.
ZMARNOWANE SYTUACJE
Dziać zaczęło się po przerwie, w dużej mierze za sprawą lepszej postawy gospodarzy. Chojniczanka ruszyła z większym animuszem i okazało się, że gości można postraszyć. Zespół Krzysztofa Bredego stworzył kilka naprawdę świetnych sytuacji. Jako pierwszy do bramki mógł trafić Szymon Stróżyński, ale nie dał rady zamknąć mocnego dośrodkowania Michała Jakóbowskiego.
Później z rzutu wolnego pięknie przymierzył Hlib Bukhal, ale Loska efektownie zatrzymał piłkę zmierzającą tuż pod poprzeczkę. Wszystko działo się po około godzinie gry, to był znakomity fragment gospodarzy. Całą połowę ocenić trzeba bardzo pozytywnie. W ostatnich 10 minutach Sam Van Huffel trafił w słupek. Generalnie Chojniczanka po przerwie oddała 10 strzałów, 4 celne. Jest tylko jedno „ale”. Znów zawiodła skuteczność.
Z jednej strony punkt urwany zespołowi, który walczy o awans, jest bardzo cenny. Z drugiej – Chojniczance nie pozwala awansować nawet na przedostatnie miejsce w tabeli, MKS dalej jest mocno zakopany w mule na ligowym dnie.
Chojniczanka – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:0
Tymoteusz Kobiela