MKOl 28 marca przywrócił możliwości startów Rosjan i Białorusinów w sportach indywidualnych pod flagą neutralną pod warunkiem, że nie wspierali oni aktywnie wojny na Ukrainie oraz nie są związani z wojskiem i klubami wojskowymi. Decyzja w sprawie ich udziału w igrzyskach ma zapaść w późniejszym terminie. Tymczasem federacje kolejnych dyscyplin we własnym zakresie podejmuje decyzje w tej kwestii.
Zdecydowanym przeciwnikiem przywrócenia sportowców z Rosji i Białorusi do międzynarodowej rywalizacji jest Ryszard Sobczak – wicemistrz olimpijski z Atlanty w turnieju drużynowym florecistów, do niedawna dyrektor sportowy w Polskim Związku Szermierczym, z którym rozmawialiśmy podczas audycji „Z Boisk i Stadionów”.
– W momencie, gdy wybuchła wojna, MKOl jednoznacznie dał rekomendację, żeby tych sportowców nie dopuszczać do rywalizacji. Odbierano również organizację imprez Rosji i Białorusi. W sytuacji, gdy wojna trwa już ponad 400 dni, nagle pojawia się jakaś furtka i proceder delegowania tej decyzji na poszczególne federacje. Prawda jest taka, że MKOl jest strażnikiem idei olimpijskiej i organizuje igrzyska – wspomniał wicemistrz olimpijski.
ODWOŁANE ZAWODY
Polska znajduje się w gronie krajów, które sprzeciwiają się udziałowi Rosjan i Białorusinów w międzynarodowej rywalizacji sportowej, z igrzyskami olimpijskimi w Paryżu włącznie. W konsekwencji Zawody Pucharu Świata florecistek, które miały odbyć się w dniach 21-23 kwietnia w Poznaniu zostały odwołane. Bezpośrednią przyczyną jest brak porozumienia ze światową federacją (FIE).
– Nie brałem bezpośredniego udziału w tych rozmowach. Kontekst chronologiczny jest taki, że Światowa Federacja Szermiercza podjęła decyzję jeszcze przed posiedzeniem MKOl, które dało możliwość udziału Rosjan i Białorusinów. Postawiło to nas w bardzo trudnej sytuacji, bo jak w tak krótkim czasie mieliśmy zweryfikować kto, jaką ma postawę wobec wojny? Polski związek zażądał szczegółowych wytycznych, a w końcu sam musiał takie wytyczne przygotować. To było dla światowej federacji nie do przyjęcia – mówił Ryszard Sobczak.
Podobne zamieszanie powstało również w innej dyscyplinie, a konkretnie w boksie. W tym przypadku również w Polsce miały odbywać się zawody o randze kwalifikacji olimpijskich.
– Zbliżające się Igrzyska Europejskie w Polsce nie mogą być uznawane jako kwalifikacje olimpijskie, ponieważ sportowcy z Rosji i Białorusi zostali wykluczeni z rywalizacji – oświadczyła w czwartek Międzynarodowa Federacja Bokserska (IBA), w której ważną rolę odgrywają Rosjanie. Igrzyska odbędą się w Krakowie i Małopolsce od 21 czerwca do 2 lipca.
SPORT A POLITYKA
Mieszanie sportów z polityką jest nieodłącznym elementem rywalizacji. Ryszard Sobczak zwraca uwagę na to, że mocne okazywanie przynależności narodowej w dyscyplinach olimpijskich, ma swoje skutki w postrzeganiu i okazywaniu swojej wyższości, szczególnie w przypadku Rosjan.
– Często się mówi, że sport jest daleko od polityki. Nigdy chyba nie był daleko, bo jest jakąś częścią życia społecznego. Wszyscy dobrze to wiemy, gdy patrzymy na klasyfikację medalową igrzysk. Nie ma drugiej dziedziny w kulturze ogólnoświatowej, gdzie identyfikacja narodowa jest tak jednoznaczna. Ani w nagrodach noblowskich, ani w Oscarach, nikt nie prezentuje aż tak tej przynależności narodowej – mówił.
– Kariera sportowa w Rosji jest od początku zaplanowana, opłacana i realizowana ze środków państwowych. Można więc powiedzieć, że sportowcy to taki trochę oddział armii, tylko inaczej walczący – dodał Sobczak.
Posłuchaj:
Włodzimierz Machnikowski/Jakub Krysiewicz