Chaos informacyjny i organizacyjny w Lechii Gdańsk trwa w najlepsze. Jego głównym, ale nie jedynym tłem, jest sprzedaż klubu, która zdaniem portalu Interia, została dopięta w niedzielę 2 lipca. Biało-zielonych ma przejąć fundusz grupy Mada ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, reprezentowany przez Szwajcara Paolo Urfera. Co wiemy o potencjalnych nowych właścicielach Lechii Gdańsk?
O zainteresowaniu kupnem Lechii przez grupę Mada wiemy od kilku dni. Zdaniem Macieja Słomińskiego z Interii, transakcja została już dopięta i kosztowała 4 mln euro. W negocjacjach miał pośredniczyć znany agent piłkarski Mariusz Piekarski. Transakcja może jeszcze zostać zablokowana przez akcjonariuszy mniejszościowych, którzy zgodnie ze statutem spółki, mają prawo pierwokupu, na co jednak się nie zanosi.
Sprzedaż Lechii ślimaczyła się od blisko roku. Wszystko przez skomplikowaną strukturę właścicielską, oraz rosnące z każdym miesiącem długi i zaległości wobec pracowników. Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku na konferencji prasowej ówczesny prezes Lechii Paweł Żelem mówił: – Otoczka sportowa nie sprzyja sprzedaży klubu. Z tego co nam wiadomo, właściciel nie zmienił swoich planów. Może to lekko wyhamowało, ale sprawa dalej będzie iść swoim torem. Musimy się skupić na pracy i odciąć od ostatnich zawirowań – przekonywał. Z kolei Adam Mandziara, wieloletni prezes Lechii, liczył że uda mu się sprzedać Lechię za 15 mln euro. Sprawy w ciągu następnych miesięcy nabrały jednak dziwny obrót, także na tle sportowym. Gdańszczanie zatrudnili czterech trenerów, żaden z nich jednak nie uchronił drużyny przed sportową degradacją. Nie udało się to także nowemu prezesowi klubu, Zbigniewowi Ziemowitowi Deptule, dla którego angaż w Lechii był pierwszym kontaktem z zarządzaniem w futbolu.
SZWAJCARSKI WŁAŚCICIEL
Dziś Lechia stoi nad krawędzią, z klubem żegnają się kolejni zawodnicy, a przyszłość tych z ważnymi kontraktami stoi pod dużym znakiem zapytania. Na 3 tygodnie przed startem ligi nie wiadomo, jak będzie wyglądał skład biało-zielonych, czy znajdą się pieniądze na spłatę 20 milionowych długów i czy zawodnicy otrzymają wszystkie zaległe wynagrodzenia. Nie wiadomo także wiele o nowych inwestorach. O funduszu Mada Global wiemy tyle, że wywodzi się ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i że jej spółkami operacyjnymi są Mada Financial Services i Mada Capital. Jak podała Gazeta Krakowska, fundusz był zainteresowany wykupem akcji Śląska Wrocław, oraz Wisły Kraków, do czego jednak nie doszło. Prezes Mada Capital to Essam Hawash, który zaczynał karierę w finansach, pracując ponad 20 lat temu w Wielkiej Brytanii, a następnie w Egipcie dla Allianz Group, Citibanku i Barclays- czytamy w Gazecie Krakowskiej. W maju fundusz informował o stworzeniu w Warszawie spółki Football Culture Poland sp. zoo, której prezesem został Paolo Urfer.
A co wiemy o Szwajcarze, reprezentującym Mada Global? To 48-latek działający w branży marketingu i bankowości w Szwajcarii. Od 2000 roku w środowisku piłkarskim, najpierw jako skaut europejskich klubów w Ameryce Południowej, później od 2005 roku przez 3 sezony dyrektor sportowy FC Sion, a następnie przez 2 lata także dyrektor sportowy FC Neuchâtel Xamax. Ostatnie lata aktywny w dziedzinie doradztwa prawnego przy piłkarskich transferach. Założył w Dubaju firmę IDB Group i faktycznie od maja aktywnie szuka możliwości wejścia w polski rynek piłkarski.
I to tyle. Dużo niewiadomych, które mamy nadzieję, zostaną rozjaśnione w najbliższym czasie. Przed Lechią bowiem nie tylko trudny sportowo czas i niekończące się wyzwania finansowe, ale także zadanie transparentnego wytłumaczenia zmian właścicielskich. Inicjatywa powinna wyjść ze strony Adama Mandziary. W ostatnim roku informował o swoich działaniach za pośrednictwem Instagrama, teraz też przydałoby się wyjaśnienie krok po kroku procesu sprzedaży. Konkrety być może poznamy w najbliższym tygodniu po planowanym na początku lipca Nadzwyczajnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy.
Paweł Kątnik