Marek z wykształcenia artysta biega od kilku lat. Dziś sam zastanawia się jak to się stało. O początkach mówi, że były bardzo trudne. Jest przekonany, że bieganie to świetna forma na spędzenie czasu, która jednak niesie za sobą pewne zagrożenia. Dla wielu ludzi, tych zaczynających i połykających bakcyla bieganie staje się niemal całym światem. Potrafią nie tylko „zajechać” organizm, ale zapomnieć o obowiązkach. Najbliższych spychają na dalszy plan. I tak to co miało być dobre staje się złe. Nie ukrywam słowa Marka, kiedy zapytałem go co chciałby powiedzieć tym, co zaczynają dopiero biegać mocno mnie zaskoczyły. Ale muszę przyznać, że trudno nie przyznać mu racji. Ale co tam będę się rozpisywał. Sami posłuchajcie pasjonata biegania z 40-tką na karku i jego głosu rozsądku 🙂
Marcin Dybuk