Politechnika Gdańska. Miejsce kojarzące się z nauką, koncentracją i studentami śpieszącymi na kolejne zajęcia. Jednak w piątek kampus zamienił się w stadion, uczniowie w kibiców, a betonowe ścieżki w biegową trasę. Z daleka było słychać stukot szpilek na betonie, krzyki podekscytowania i muzyka niosąca się echem po kampusie Politechniki. 7 czerwca Wydział Mechaniczny został opanowany przez studentki (oraz studentów!) rządnych sportowych zmagań. Zmagań o tyle nietypowych, że warunkiem uczestnictwa była wysokość szpilki, którą musieli w czasie biegu mieć na nogach – musiała mierzyć co najmniej 6 centymetrów.
Organizatorzy przewidzieli też wiele atrakcji poprzedzających bieg. Nauka salsy, porady fryzjerskie czy rozgrzewka z profesjonalnym trenerem, to tylko część z nich. Zawodnicy wystartowali o 16.30 i mieli do pokonania kilkusetmetrową trasę, wiodącą wokół jednego z wydziałów. To, co pozornie mogłoby wydawać się towarzyskim spotkaniem, szybko przerodziło się z zaciekłą rywalizację. A było o co walczyć: nagrodami były vouchery do salonów fryzjerskich Jacques Andre oraz bony na biżuterię marki Apart. W rezultacie, wśród kobiet zwyciężyła Elżbieta Tuwalska. Tuż za nią uplasowały się Klaudia Jabłońska i Aleksandra Kozak. W kategorii męskich zwolenników szpilek, jako pierwszy przekroczył metę Paweł Potakowski, następny był Maciej Gach, a zwycięską trójkę zamykał Andrzej Jarmołowski.
– Stanęliśmy przed dużym wyzwaniem, ponieważ musieliśmy wszystko stworzyć od początku . Bardzo pomogła nam Scena Muzyczna Gdańsk, no i oczywiście studenci. To pokazuje jak bardzo ludzie na Politechnice są chętni do działania. Już teraz zapraszam na przyszłoroczną edycję, bo taka na pewno się odbędzie! – mówił Agata Wiśniewska, organizatorka biegu.
Anna Moczydłowska