Test Coopera, czyli jak nie dałem się biegaczom

Udało się! Test Coopera zorganizowany przez Radio Gdańsk w Ergo Arenie wypadł dobrze. Była świetna atmosfera, a bieg po bieżni, po której za chwilę będą biegać najlepsi biegacze na świecie, przyniósł wiele osobistych rekordów. I o to chodziło! Jeszcze w 2013 roku podczas spotkania z przedstawicielami Miasta Sopotu i Ergo Areny zrodziła się w głowie myśl, pytanie. Co zrobić, aby większa grupa biegaczy mogła skorzystać z Ergo Areny i infrastruktury przygotowanej na Lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata w Sopocie? Test Coopera – rzucił Krzysiek Piekło. Miasto Sopot wyraziło zgodę i ruszyły przygotowania. Do zabawy zaprosiliśmy słuchaczy Radia Gdańsk, przedstawicieli pomorskich grup biegowych i partnerów akcji Pomorze Biega i Pomaga. I tak 25 lutego 2014 roku, dziesięć dni przez mistrzowską imprezą, w Ergo Arenie wytrzymałość mogło sprawdzić kilkudziesięciu biegaczy. Nie zabrakło także nagród dla najlepszych m.in. oceny biomechanicznej biegacza, którą ufundowała Rehasport Clinic.

Choć po rozmowach, które miałem przyjemność odbyć w Ergo Arenie, mam wrażenie, że wszyscy, którzy wzięli udział w imprezie Radia Gdańsk, zostali zwycięzcami. Spotkałem także takich, którzy mimo, iż biegają od dłuższego czasu, nie mieli okazji sprawdzić się w teście. Już na mecie byli pozytywnie zaskoczeni. Chwalili świetną, szybką bieżnię. To fakt, ta jest niesamowita. Podobnie jak cała Ergo Arena przygotowana na LMŚ w Sopocie. Hala robi wrażenie. Miło, że w marcowy weekend będziemy gościć w Trójmieście najlepszych sportowców na świecie.

A wracając do bieżni. Sam w teście nie mogłem wystartować. Ciągły, 12 – minutowy bieg dla mnie, to po kontuzji jeszcze za dużo. Jestem na etapie marszobiegów. Dwie minuty marszu, dwie minuty biegu i tak 15 razy. Ograniczyłem się do takiego właśnie startu w Ergo Arenie. Wielką radość i przyjemność dało mi spotkanie z biegaczami, których dawno nie widziałem. Od czasu kontuzji staram się unikać koleżanek i kolegów, aby serce nie wyrwało się do zbyt szybkiego i intensywnego treningu. Podczas wtorkowej imprezy wszyscy biegacze sprawdzali wytrzymałość fizyczną. A ja sprawdzałem czy potrafię nie ulec namowom kolegów i nie pobiec Coopera. Udało się! Choć faktem jest, że serce wyrywało się do startu. Póki co jednak musi mi wystarczyć bieganie zgodnie z moim, zaakceptowanym przez fizjoterapeutkę, harmonogramem. Radość i tak była duża. Dziękuję wszystkim za przyjęcie zaproszenia do udziału w Teście Coopera i wspólne bieganie. Do następnego razu.

A gdyby ktoś chciał przyłączyć się do akcji „Pomorze Biega i Pomaga” i pomóc Piotrusiowi dla którego zbieramy pieniądze na pionizator, to ZAPRASZAMY. Każdy kto wpłaci na specjalne konto kwotę większą niż 59 złotych może liczyć na techniczną, pomarańczową, piękną koszulkę.

Marcin Dybuk

PS. Nie samym bieganiem i pracą człowiek żyję. Zapraszam także do naszego, dybukowego, rodzinnego bloga majaitata.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj