Srebrni i brązowi medaliści z mistrzostw świata w piłce ręcznej, koledzy z reprezentacji – Artur Siódmiak i Damian Wleklak – byli naszymi gośćmi w cyklu spotkań „Mistrz i Uczeń”. Wydarzenia są organizowane w ramach naszej akcji „Pomorze Biega i Pomaga”. Raz w miesiącu Tomek Galiński rozmawia z ludźmi, których połączyła wspólna pasja lub cel. Jest więc Mistrz, czyli mentor, trener, lider, oraz jego Uczeń: zawodnik, słuchacz, naśladowca.
Artur Siódmiak – wicemistrz świata z 2007 i brązowy medalista Mistrzostw Świata 2009. Grający na pozycji obrotowego w reprezentacji rozegrał 130 meczów, zdobywając w niej 102 bramki. Obecnie zaangażowany jest w działalność Akademii Piłki Ręcznej oraz organizację obozów szkoleniowych dla młodzieży. Jest również komentatorem piłki ręcznej telewizji Polsat Sport. Został autorem jednej z najsłynniejszych bramek w historii polskiego szczypiorniaka.
fot. Roman Jocher/Radio Gdańsk
Damian Wleklak – srebrny medalista MŚ 2007 i brązowy medalista MŚ 2009. Grający na pozycji środkowego rozgrywającego, w reprezentacji Polski rozegrał ponad 160 spotkań. Obecnie manager Wybrzeża Gdańsk, a wcześniej również członek sztabu trenerskiego kadry narodowej.
fot. Roman Jocher/Radio Gdańsk
Drużyna czasów świetności Artura i Damiana była najlepszym pokoleniem grającym w piłkę ręczną w Polsce. Nasza kadra od wielu lat czeka na nadejście kolejnego.
Siódmiak twierdzi, że drużyn, zawodników na przestrzeni lat nie da się porównać jeden do jednego. – Byliśmy wyjątkową drużyną, budowaliśmy się przez wiele lat. Bardzo dużą rolę odegrali też trenerzy. Nie zawsze było łatwo. Oczywiście byliśmy zgraną grupą, każdy skoczyłby za drugiego w ogień, była jakaś wewnętrzna hierarchia, szacunek względem siebie ale oczywiście pojawiały się zgrzyty. Mieliśmy ciężkie, różne charaktery, różne ambicje i przez to w jakiś sposób się docieraliśmy. Jako drużyna dojrzeliśmy do odważnych decyzji i to było przyczynkiem do sukcesów jakie osiągaliśmy – mówił podczas spotkania.
fot. Roman Jocher/Radio Gdańsk
Wleklak nawiązuje do grupy Handball Legends, której oboje są członkami. – To jest grupa, którą sami powołaliśmy, w której gramy i chcemy grać. Jest ona świetnym dowodem na to, że dobrze czuliśmy się w swoim towarzystwie. Zawsze kiedy się spotykamy, mamy ze sobą kontakt, do tej pory mile spędzamy razem czas i ten czas jest dla nas bardzo ważny – mówił.
Grupa docierała się, krystalizowała przez lata. Każda taka drużyna jest specyficzną społecznością, która potrzebuje lidera. Nie zawsze musi być to najlepszy zawodnik na hali, czasem potrzebny jest silny charakter.
Artur uważa, że lider powinien łączyć ze sobą obie te cechy. – Lider powinien posiadać cechy przywódcze i pewność siebie. Podejmuje decyzję często w trudnych momentach spotkań, musi mieć posłuch w grupie. U nas takim niekwestionowanym przywódcą był Grzesiek Tkaczyk, facet który wiele dla nas zrobił jako kapitan. Później był Sławek Szmal, później był też Damian. Mieliśmy kilku liderów, którzy byli zawodnikami klasy światowej. Ja nigdy nie byłem wielką gwiazdą piłki ręcznej, byłem typowo zawodnikiem zadaniowym, niemniej jednak jestem bardzo dumny, że byłem częścią tej drużyny i cieszę się, że mogłem z chłopakami przeżywać te emocje – mówił.
fot. Roman Jocher/Radio Gdańsk
Damian opowiada o tym, że też, razem z Arturem byli chłopakami z podwórka, mieli jednak inne wartości i punkt odniesienia niż dzisiejsi zawodnicy. – Nasze pokolenie było inne, te jest inne i kolejne też będzie inne. Ja jednak żywię nadzieję, że oni w tej inności czegoś dokonają. Mamy bardzo ciekawe pokolenie młodych zawodników, które może dużo namieszać. Aktualnie w polskiej piłce ręcznej mamy inny system i za parę lat można będzie zbierać jego owoce. Mamy styczeń, teraz zaczynają skoczkowie, później wychodzą piłkarze ręczni. Wszyscy więc zasiądziemy w fotelach przed telewizorem i mam nadzieję, że będziemy oglądać piękne widowisko. – mówił.
Partnerzy akcji „Pomorze Biega i Pomaga” to: Polski Koncern Naftowy Orlen i Port Gdynia.
oprac. aka