Od piłki nożnej do lekkoatletyki – Krzysztof Różnicki i jego „Droga Mistrza”

Krzysztof Różnicki - spotkanie w ramach cyklu Pomorze Biega i Pomaga – „Droga Mistrza” (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Za nami kolejne spotkanie w ramach cyklu Pomorze Biega i Pomaga – „Droga Mistrza”. Naszym gościem był Krzysztof Różnicki – sportowiec urodzony w 2003 roku, lekkoatleta, mistrz Polski na dystansie 800 metrów, zawodnik Cartusii Kartuzy i największy polski talent biegów średnich ostatnich lat.

Jego osiągnięcia są imponujące – to mistrz Europy juniorów z Tallina (2021), a jego rekord życiowy to 1:44:51. Niestety, kariera i wielkie perspektywy wyhamowały z powodu kontuzji, które uniemożliwiły starty w 2022 roku. Różnicki wraca do dyspozycji po operacji, a celem długofalowym jest występ na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu 2024.

Krzysztof Różnicki (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Przeszedł bardzo rzadki i nietypowy zabieg. Ile pracy i wyrzeczeń kosztuje go powrót do zdrowia i pasji? Jak zmieniło się jego życie i treningi po kontuzji? M.in. o to zapytali prowadzący spotkanie Paweł Kątnik i Tymoteusz Kobiela.

Od lewej: Paweł Kątnik, Krzysztof Różnicki, Tymoteusz Kobiela (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

– Pierwsze kieszonkowe, które dostawałem, przeznaczyłem na buty biegowe. Odkładałem te pieniądze, żeby kupić coś dla siebie i postanowiłem je zainwestować w siebie, a takie buty to było takie moje marzenie. Kupiłem je przed ogólnopolskimi zawodami szkolnymi, które organizowano z okazji Święta niepodległości w Warszawie – opowiadał Krzysztof Różnicki.

„Droga Mistrza” (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Młody zawodnik nie ukrywa, że kwestie finansowe w lekkoatletyce to trudny temat i spory problem.

– Właśnie finanse są poważną barierą w rozwoju, szczególnie dla młodych zawodników. Uczęszczając do szkoły średniej staje się przed trudną decyzją: czy iść dalej w ten sport i rozwijać swój talent, czy skupić się na nauce. Bo nie oszukujmy się, ale stypendia od gmin czy powiatów nie są na tyle wysokie, żeby móc się za to utrzymać. To raczej dodatek. Jeśli więc taka osoba nie ma do kogo pójść, nie wie gdzie pozyskać jakiegoś sponsora, to ciężko jest się rozwijać i ugrać cokolwiek choćby na arenie ogólnopolskiej. Ja mam to szczęście, że mam menedżera, ale wcześniej tę rolę objął mój trener, który dbał o to, żeby niczego mi nie brakowało. Później, jak już się ma jakieś kontakty, to jest nieco łatwiej. Ale najpierw, żeby ktoś w ogóle zauważył takiego sportowca, to musi on mieć już jakieś osiągnięcia – wyjaśniał Krzysztof.

Krzysztof Różnicki – spotkanie w ramach cyklu Pomorze Biega i Pomaga – „Droga Mistrza” (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Nasz gość opowiadał również, dlaczego zaczął uprawiać sport i co w tym jest fascynującego.

– Od zawsze lubiłem się zmęczyć, czułem satysfakcję z wykonanego wysiłku i gdy widziałem, jakie postępy robię. Poza tym poznaje się bardzo wielu ciekawych ludzi, i to jest chyba to, co mnie najbardziej zachęciło do tego, żeby zostać w tej lekkoatletyce. Wcześniej grałem przez siedem lat w piłkę nożną, więc teraz mogę porównać te środowiska i widzę, jak są różne. Wtedy miałem tę swoją drużynę i obracałem się cały czas w dość zamkniętym środowisku. A w lekkoatletyce wciąż poznaje się nowe osoby, wszyscy są w stosunku do siebie bardzo życzliwi i gdy tylko mogą, to służą wsparciem i pomocą – mówił młody lekkoatleta.

Krzysztof Różnicki opowiadał ponadto, jak potoczyła się jego kariera, gdy zakończył przygodę z piłką nożną i skupił się na lekkoatletyce. Mówił też o problemach zdrowotnych, które pojawiły się kilkanaście miesięcy temu oraz operacjach, które musiał przejść. Zdradził też, jakie ma plany na przyszłość.

Paweł Kątnik i Tymoteusz Kobiela (Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Partnerem audycji „Droga Mistrza” jest PKN Orlen.

Posłuchaj:

 

RG/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj