Arka Gdynia



Jacek Zieliński: Przestałem być butny i zapalczywy. Rzeczywistość dała parę razy po twarzy

Od zwolnienia Jacka Zielińskiego z Arki Gdynia minął nieco ponad rok. Od tamtego czasu klub zdążył zatrudnić kolejnych trzech trenerów, spaść z ligi, oraz zmienić właściciela i prezesów. Tymczasem Jacek Zieliński wciąż czeka na nowego pracodawcę. W tzw. międzyczasie mieszka w rodzinnym Tarnobrzegu, relaksując się oglądaniem poczynań miejscowej III-ligowej Siarki. Nam opowiedział o początkach swojej pracy: byciu butnym, zapalczywym, zrywnym.

Nietęgie miny Arkowców w Łęcznej. Fatalna końcówka niweczy marzenia o punktach

Pięć meczów z rzędu bez zwycięstwa – to już nie tylko spodziewane zmniejszenie obrotów, a wyraźna zadyszka. Piłkarze Arki nie potrafią wrócić do tego, czym przyzwyczajali na początku sezonu. W Łęcznej stworzyli niewiele sytuacji, co gorsza sami stracili gole i z ligowego potentata zamienili się w średniaka, który będzie musiał gonić.

Krzysztof Sobieraj: „Spotkania z właścicielami Arki były sztuczne i nieprawdziwe. Zachowałem się z klasą, Kołakowski nie”

Nie poprowadził Arki w ani jednym meczu Ekstraklasy, choć jej trenerem był przez dwa miesiące. O zwolnieniu mówi bez żalu i ze świadomością, że to jeszcze nie jego czas. Nie oszczędza za to Jarosława Kołakowskiego, ojca właściciela Arki. – Rozstałem się z Arką z klasą i tylko ja to zrobiłem. Chciałem być elegancki, podałem rękę panu Jarosławowi, ale on grozi, że mnie zniszczy – tłumaczy były piłkarz Arki i jej krótkotrwały szkoleniowiec Krzysztof

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj