Zbiera na auto wartości 200 tys. zł. Samochód sterowany joystickiem to nie fanaberia. To życiowa konieczność
Robert miał wtedy 13 lat. W kwietniu 2006 roku, gdy pomagał rodzicom w gospodarstwie, zdarzył się nieszczęśliwy wypadek. Chłopiec stracił prawą rękę, doszło do uszkodzenia kręgosłupa i rdzenia, co spowodowało paraliż nóg i tułowia poniżej linii żeber. Robert nie poddaje się i walczy o lepsze samodzielne życie. Zbiera pieniądze na samochód, który zapewni mu niezależność, auto, którym można kierować przy pomocy joysticka.