Miasto wybudowało nowy zbiornik retencyjny, a kolejne ulice podłączone zostały do systemu kanalizacji. W tym wszystkim zapomniano jednak o przepustowości pobliskiego potoku. W efekcie mieszkańcy notorycznie są zalewani. Skala problemu jest ogromna.
Położenie geograficzne Gdańska i coraz częstsze występowanie spowodowanych globalnymi zmianami klimatu anomalii pogodowych sprawiają, że ryzyko powodzi rośnie. Najbardziej gwałtowne są te wywołane deszczami nawalnymi, które występują podczas tzw. oberwania chmury. Mają zwykle niespodziewany charakter oraz krótkotrwały, ale gwałtowny przebieg.
Ostatni wakacyjny weekend nie będzie nas rozpieszczał wysoką temperaturą i promieniami letniego słońca. Już od piątku można spodziewać się deszczu oraz gwałtownego ochłodzenia, a także burz. Nie będą one jednak ekstremalnie silne ani też nie wystąpią wszędzie.
Z domów zrywało dachy, słupy telekomunikacyjne wykręcało jak z gumy, a lasy padały jak zapałki. Nawałnica, jaka przeszła przez Pomorze w sierpniu 2017 roku, zmieniła krajobraz wielu miejscowości. W jedną noc zrównała z ziemią ponad 45 tys. hektarów terenu.
Ogromna ulewa przeszła przez powiat bytowski. Strażacy wyjeżdżali prawie siedemdziesiąt razy do zalanych ulic, parków i budynków. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
68 interwencji pomorskich strażaków z powodu silnego deszczu w nocy z wtorku na środę. Interweniowali przede wszystkim przy zalanych piwnicach, tunelach i parkingach podziemnych. Najtrudniejsza sytuacja była w Gdyni.
Intensywny deszcz padał przez godzinę w Gdańsku. Jak informują pomorscy strażacy, sytuacja jest stabilna.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
