Ewelina Potocka



Pożar gospodarstwa Kaszubska Koza spod Kościerzyny. „Bałem się, że zginą wszystkie zwierzęta” [GOTUJ SIĘ NA WEEKEND]

– Najważniejsze, że żyjemy. Mało tego, dom ocalał, a mogło przecież być zupełnie inaczej… Wtedy serów już by nie było. Zdecydowana większość zwierząt przeżyła, za co dziękujemy strażakom – mówi znany pomorski serowar i hodowca kóz Tomasz Strubiński, właściciel gospodarstwa Kaszubska Koza. W piątek 9 kwietnia w koziarni i serowarni wybuchł groźny pożar.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj