Syn grał u Nergala, ojciec był mistrzem świata. Fotograf Maurycy Śmierzchalski w RG
– Syn i ojciec potrafili razem znikać na dziesięć godzin. Okazywało się, że mały chłopiec z 73-latkiem pojechali na rowerach do Gdańska. Ale to nie było nic dziwnego, bo kiedy ojciec skończył 64 lata, przejechał 64 kilometry, mówił w audycji Piotra Jaconia, Maurycy, syn Hipolita Śmierzchalskiego, lekkoatlety i mistrza Polski w biegu na trzy tysiące metrów.