Koszykarze Trefla nieudanie rozpoczęli nowy sezon. Sopocianie do przerwy prowadzili ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra, ale ostatecznie przegrali. O porażce 71:76 zadecydowała trzecia kwarta.
Pelplin od lat funkcjonował na peryferiach krajowej koszykówki. Teraz podejmie poważne wyzwanie, bowiem poziom 1. liga jest rzeczywiście mocna. Gra tam wielu koszykarzy z ekstraligową przeszłością, a liczne kluby i miasta nie kryją aspiracji związanych z dołączeniem do elity. Decka to mieszanka rutyny z młodością, zawodników ogranych w innych klubach i wychowanków.
W Asseco Arce na razie więcej niepokoju niż optymizmu. Okrojony budżet wystarczył tylko na polskich, niekoniecznie topowych zawodników. Rozmowy kontraktowe nie były łatwe. Powroty Dylewicza, Żołnierewicza i Witlińskiego sympatyczne, ale nie rozpalają wyobraźni. Jeszcze niedawno zastanawialiśmy się, kogo zatrzymać: Bostica, czy Florence’ a, dziś o tej klasy zawodnikach możemy tylko pomarzyć. Pozostaje wiara w charakter „Szubiego”, siłę „Bestii”, zdrowie „Dyla” i rozwój młodych.
Trefl jawi się jako największa siła pomorskiej koszykówki. Interesujące transfery ludzi, którzy wiedzą jak smakują klubowe sukcesy (Karol Gruszecki, Paweł Leończyk), są tych sukcesów głodni (bracia Kolendowie, Dominik Olejniczak), tudzież chcą się pokazać w nowym kraju (TJ Haws). Trener Marcin Stefański udowodnił, że „ma papiery”. Mimo kryzysu w związku z pandemią klub zachowuje stabilność finansową. Pozostaje tylko udowodnić
– Z przykrością informujemy, iż jeden z naszych zawodników w dniu dzisiejszym uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa SARS-Cov-2. Zawodnik jest odizolowany i poddany wszystkim procedurom – napisano w oficjalnym komunikacie koszykarskiej Asseco Arki.
Trefl Sopot zbudował solidną drużynę, która w opinii wielu ekspertów walczyć będzie o najwyższe cele w nadchodzącym sezonie Energa Basket Ligi. Ciekawa rywalizacja w zespole szykuje się na pozycji numer 3, gdzie o miejsce w składzie powalczą Karol Gruszecki i Michał Kolenda. Tego drugiego podpytujemy w Pick,n Rollu jak to z tą rywalizacją jest.
Szybko skompletowany skład i wiara, że za niewielkie pieniądze można zbudować ciekawy, konkurencyjny dla rywali zespół. Tak w skrócie można opisać rzeczywistość w koszykarskiej Polpharmie Starogard Gdański. – Obracaliśmy się w najniższej lub jednej z najniższych półek cenowych. Oglądaliśmy zawodników na których było nas stać, ale myślę że dadzą nam jakość – mówi prezes klubu Jarosław Drewa.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
