Krzaklewski radzi Kaczyńskiemu, żeby za dużo na siebie nie brał. „Ja na Buzka nie naciskałem”
– Nie było żadnego „tylnego siedzenia”, to wymyślili dziennikarze zainspirowani przez Leszka Balcerowicza, mówi Radiu Gdańsk Marian Krzaklewski. Były przewodniczący Solidarności był przed laty w podobnej sytuacji do Jarosława Kaczyńskiego.