Sopot razem z Urzędem Morskim w Gdyni zabiera się za prostowanie linii brzegowej plaży przy molo w Sopocie. W poniedziałek ruszyły prace likwidacyjne piaskowej łachy, która powstała na skutek nanoszenia piasku przez prądy morskie i wiatr. Na miejscu pracuje specjalistyczny sprzęt. Tak będzie przez przez dwa tygodnie.
Na molo w Sopocie malowane są ławki i barierki, wymieniane uszkodzone deski. Jednak główne prace skupiają się na dolnych pomostach, które ucierpiały podczas jesiennego sztormu.
40-letnia kobieta rzuciła się do lodowatego Bałtyku z mola w Gdańsku Brzeźnie. Oprócz strażaków w akcji ratunkowej udział brała ratowniczka Karolina Lewandowska. – Decydująca jest szybkość i natychmiastowa decyzja – mówiła w Radiu Gdańsk.
Prace naprawcze rozpoczną się dopiero w kwietniu, ponieważ sztormy i wichury mogą jeszcze wrócić pod koniec marca. Do tej pory prace porządkowo – zabezpieczające po październikowym sztormie kosztowały miasto 31 tysięcy złotych. Cały remont zniszczonych części, według szacunków, może kosztować do 100 tysięcy złotych.
Molo w Brzeźnie ze względu na mocniejszą, betonową konstrukcję na razie nie poddaje się falom. Zostało jednak zamknięte dla zwiedzających. Przy wejściu Straż miejska zagrodziła wejście taśmą. – Widzieli już państwo takie fale? – pytała Anna Rębas spacerowiczów, których mimo wietrznej pogody nie brakuje.
Coraz silniejszy wiatr na Pomorzu. Zamknięte są parki i cmentarze w Gdańsku i Sopocie. W kurorcie i Brzeźnie nie wejdziemy też na molo. Jedyna konstrukcja, która pozostaje otwarta, to pomost w Orłowie. Sprawdziliśmy, czy jest bezpiecznie.
Nocny sztorm na Zatoce Gdańskiej uszkodził sopockie molo. Jego zarządca wyjawia nam, jak duże są uszkodzenia.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
