Ponad 20 tysięcy kibiców obejrzy sobotnie spotkanie Lechii Gdańsk z Ruchem Chorzów. Biało-zieloni grają mecz o życie. Zwycięstwo daje im grę w grupie mistrzowskiej. Porażka walkę o utrzymanie ekstraklasy.
Bezbramkowym remisem zakończyło się spotkanie Arki Gdynia i Miedzi Legnica. Podopieczni Grzegorza Nicińskiego utrzymali pozycję lidera tabeli pierwszej ligi. Bezpośredni rywal – Wisła Płock – tylko zremisowała w Grudziądzu.
To będzie jeden z najciekawszych sportowych weekendów w Trójmieście, w tym roku. Lechia w meczu o wszystko zmierzy się z Ruchem Chorzów, szczypiorniści reprezentacji Polski postarają się wywalczyć bilety na igrzyska w Rio de Janeiro, a Arka Gdynia wykona kolejny krok w kierunku piłkarskiej ekstraklasy.
– Niestety doprowadziliśmy do takiej sytuacji, że mecz z Ruchem musimy wygrać. Koncentracja jest maksymalna. Patrzę na kolegów z drużyny i jestem pełen optymizmu. Wiemy, o co gramy. Zrobimy wszystko, by w sobotę o godzinie 20:00 radość naszych kibiców była ogromna – mówił w Radiu Gdańsk Jakub Wawrzyniak, reprezentant Polski, zawodnik Lechii Gdańsk w rozmowie z Tomaszem Galińskim.
Flavio Paixao nie przebierał w słowach po ostatnim meczu Benfiki Lizbona z Bayernem Monachium, którego sędzią był Polak Szymon Marciniak. Tuż po zakończonym spotkaniu, przegranym przez portugalską drużynę, Paixao postanowił napisać komentarz, dotyczący pracy arbitra podczas meczu Ligi Mistrzów.
36,5 tysiąca kibiców to dotychczasowy rekord frekwencji na meczu piłkarzy Lechii. To wynik z 11 kwietnia 2015 roku, kiedy gospodarze na stadionie w Letnicy ogrywali Legię Warszawa. Rekord tego sezonu – prawie 20 tysięcy – kibice ustanowili 31 października także podczas meczu z Legią, przegranego 1:3.
Anulowany gol, gra w dziesiątkę i wrogi nie od dziś teren rywala. W takich okolicznościach Real Madryt, tracący jeszcze do soboty 10 punktów względem lidera, niespodziewanie pokonał Barcelonę w 31. kolejce Primera División. – Ten mecz już dla mnie nie istnieje, podsumował chłodnym tonem spotkanie Luis Enrique. – Wynik był sprawiedliwy, dodał skromny jak nigdy dotąd Gerard Piqué.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
