Jechał autem testowym pijany i… bez prawa jazdy. Sam oddał się w ręce drogówki
Jechał nietrzeźwy, nie swoim samochodem i sam się do tego przyznał policjantom z gdańskiej drogówki. Do niecodziennej sytuacji doszło po 7 na ulicy Kartuskiej.
Jechał nietrzeźwy, nie swoim samochodem i sam się do tego przyznał policjantom z gdańskiej drogówki. Do niecodziennej sytuacji doszło po 7 na ulicy Kartuskiej.
Wykazali się bohaterską postawą i zatrzymali mężczyznę, który miał spowodować śmiertelny wypadek, a następnie uciec. Dwóch mężczyzn i kobieta zostali nagrodzeni za swoją odwagę przez Wójta Gminy Linia, Komendanta Powiatowego Policji w Wejherowie oraz strażaków i urzędników gminnych.
Ewakuowano pracowników dworca PKP w Lęborku, podróżnych i osoby znajdujące się w pobliżu dworca. Działanie podjęto w związku z informacją o podłożeniu tam materiału wybuchowego… Spokojnie, to tylko ćwiczenia sztabowe lęborskiej policji.
Nie mieli czym wrócić do domu, więc zadzwonili na policję. Pijani mężczyźni myśleli, że przechytrzą funkcjonariuszy i przejadą się radiowozem za darmo, jeśli… jeden z nich poda się za ofiarę wypadku drogowego.
Policja weszła do siedziby Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni oraz mieszkań dwóch pracowników – dowiedział się nieoficjalnie reporter Radia Gdańsk.
Raz ucieczką, raz łapówką, próbował wykręcić się od konsekwencji za jazdę pod wpływem alkoholu. Do ośmiu lat więzienia grozi kierowcy z Kobylnicy. Prokuratura Rejonowa w Słupsku skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. 54-latek tylko częściowo przyznał się do winy.
Jedną z największych w Europie fabryk dopalaczy zlikwidowali na Pomorzu policjanci z CBŚ. Była w opuszczonej hali po byłych PGR-ach w Bożympolu Małym koło Wejherowa. Znaleziono tam 135 kilogramów substancji psychoaktywnej, z której można wyprodukować prawie tysiąc porcji dopalaczy.












© 2024 - Radio Gdańsk