Na Pomorzu ruszyły zbiórki na rzecz powodzian, którzy ucierpieli na Dolnym Śląsku. Czasami jednak impuls potrzeby pomocy może być nie do końca rozsądny.
Powódź, która spowodowała ogromne zniszczenia na południowym zachodzie kraju, dotknęła nie tylko ludzi, ale też zwierzęta. Widok psa zamkniętego w kojcu lub przywiązanego łańcuchem nie należy do rzadkości na terenach, które zostały zalane. Dramat zwierząt, który trwa od kilku dni, był jednym z tematów audycji „Psie Porady w Radiu Gdańsk”.
Pomorskie szkoły przygotowują się na ewentualne przyjęcie dzieci z terenów dotkniętych powodzią. Jak zaznacza Grzegorz Kryger, pomorski kurator oświaty, przede wszystkim trwają poszukiwania miejsc noclegowych.
Wspólne szkolenia, specjalistyczne wsparcie techniczne i wymianę informacji o zagrożeniach zakłada porozumienie, jakie 7 Pomorska Brygada Obrony Terytorialnej i 4 Warmińsko-Mazurska Brygada Obrony Terytorialnej podpisały z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Sytuacja na południu Polski wciąż jest bardzo trudna. Jak zwracają uwagę eksperci, coraz częściej występujące powodzie mają związek ze zmianami klimatu. Wpływ ma również tzw. „betonoza” w polskich miastach. Czy wyciągamy wnioski z tego, co się dzieje?
Osobom poszkodowanym przez powódź potrzebna jest teraz pomoc rzeczowa – apelowała w Radiu Gdańsk posłanka Polski 2050 Wioleta Tomczak. Konieczne będzie wsparcie długofalowe. Już w pierwszych godzinach część samorządów zorganizowała punkty pomocowe.
47 policjantów z Oddziału Prewencji Policji w Gdańsku jest w drodze na południe kraju, aby pomóc w walce z żywiołem – przekazała rzeczniczka pomorskiej policji kom. Karina Kamińska. Od soboty z powodziami walczy również 61 strażaków ratowników z Pomorza, a także ratownicy SAR.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
