W chłodni, zamiast ryb, papierosy bez akcyzy. Pomorski Urząd Celno-Skarbowy udaremnił próbę przemytu
Miały być mrożone ryby, a były papierosy. Przemyt wykryli funkcjonariusze Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni.
Miały być mrożone ryby, a były papierosy. Przemyt wykryli funkcjonariusze Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni.
Jak poinformowała policja, podczas kontroli od sierpnia br. zostało zatrzymanych już około trzystu przemytników, którzy „za pieniądze próbują przewieźć ludzi sprowadzonych przez reżim białoruski z Białorusi do Europy Zachodniej”.
Luksusowe zegarki i biżuterię z podrabianymi znakami towarowymi znanych marek znaleźli celnicy w sortowni poczty w Pruszczu Gdańskim. Towar został nadany w Chinach, a przemyt wykryto dzięki urządzeniu rentgenowskiemu, którym skanowano przesyłki.
Służba Celna na gdańskim lotnisku udaremniła przemyt wyrobów ze skór krokodyli. Funkcjonariuszy zainteresował bagaż, który podczas prześwietlenia wskazywał na przedmioty pochodzenia naturalnego.
Funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej i Centralnego Biura Śledczego Policji odkryli w porcie w Gdańsku gigantyczną liczbę przemycanych papierosów. W kontenerze z Chin było dziesięć milionów nielegalnych wyrobów tytoniowych. Wartość kontrabandy wyceniono na siedem i pół miliona złotych.
Prawie milion dwieście tysięcy złotych wart jest nielegalny tytoń, który znalazła straż graniczna z Gdyni i Ustki. Akcję przeprowadziła w powiecie sławieńskim. Funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 38 i 40 lat, mieszkańców województwa pomorskiego.
Diamenty, sztabki złota i inne kosztowności należące do międzynarodowego gangu przejęli policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Grupa została rozbita dwa lata temu. Zdaniem śledczych podejrzani przemycili z Kolumbii do Rumunii ponad dwie tony kokainy. Polacy zamieszani w przestępstwo mogli wyprać w kantorach nawet 680 milionów euro.