Grzywacz to największy europejski gołąb. Warto dodać, że to gołąb leśny, ale już tak dostosował się do krajobrazu przetworzonego przez człowieka, że jego charakterystyczne gruhuuu jest wszechobecne w miastach. Ludzie czasami myślą, że to głos sowy. Gruhuuu, roznosi się jak uhuuu, kojarzone z ptakami nocy.
Ptasie Radio Gdańsk proponuje wielkanocną opowieść o mazurku. Oczywiście o ptaku mazurku. Zaczynamy od przypomnienia jak odróżnić mazurka od wróbla. To dość proste. Mazurki mają na białym policzku charakterystyczną czarną „plamkę mazurka”. Wróble tego nie mają. Można też po czapeczce. U mazurków głowa jest brązowa, wróble mają szarą czapeczkę.
Jajka dzikich ptaków zwykle mają maskujący kolor ziemi. Ciekawostką jest różowa barwa jajek zaganiacza. Dlaczego ten mały ptaszek znosi różowe jajka? Jedna z teorii mówi, że prawdopodobnie w ten sposób zaganiacze bronią się przed podrzucaniem im jajek przez kukułki. Zaganiacze od razu zobaczą obce jajko w gnieździe, bo tylko one mają różowe jaja.
Wszyscy to zauważają, z biegiem lat jest mniej wróbli w naszym otoczeniu. O ile mniej? Szacuje się, że populacja tych ptaków zmniejszyła się w ciągu ostatnich 30 lat o dwie trzecie. Załamanie dotknęło ptaki w Polsce i całej Europie.
Czy sowa może zaatakować człowieka? Gdybyśmy nieopatrznie zapuścili się w okolice gniazda puszczyka mszarnego czy uralskiego to moglibyśmy być zaatakowani przez sowich rodziców pilnujących dzieci. Można by dostać od sowy skrzydłem, nawet zostać zranionym szponami czy dziobem.
Ewelina Sobańska nie kryje radości. W okolicach Gdańska mamy drugie gniazdo bielików. Gdzie jest to miejsce? Takiej informacji się nie zdradza. Leśnicy trzymają to w tajemnicy, żeby wycieczki ciekawskich nie niepokoiły ptaków. Można tylko uzyskać odpowiedź, że bieliki mamy w Leśnictwie Kamień. Miejsce gniazdowania odkryli ornitolodzy z Trójmiasta, zawiadomili leśników z Nadleśnictwa Gdańsk, obecnie trwa administracyjna procedura wyznaczania oficjalnej strefy ochronnej.
Na jego drodze stanęły procedury, ale mimo to, nie zraził się i doprowadził do realizacji swojego pomysłu. Pan Wiesław z Tczewa zbudował kilkadziesiąt domków lęgowych dla ptaków. Postanowił zawiesić je w miejskim parku. Wtedy okazało się, że jego działania są niezgodne z prawem.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
