Są szybsi i docierają tam, gdzie ambulans nie może. Ratownicy na motocyklach podczas upałów mają ręce pełne roboty
34 stopnie Celsjusza – takie rekordowe temperatury notujemy na Pomorzu. Gdy żar leje się z nieba, pełne ręce roboty ma pogotowie ratunkowe. Załogi wyjeżdżają nawet co kilkanaście minut, najczęściej do zasłabnięć, problemów z sercem, wypadków na plaży i pacjentów, w stanie upojenia alkoholowego. W Gdańsku w wakacje, oprócz karetek, dyżur w ciągu dnia pełnią ratownicy medyczni na motocyklach.